Hakerski atak na Maroko. Konflikt z Algierią narasta
Podczas cyberataku doszło do wycieku danych w Maroku, co wpłynęło również na bezpieczeństwo aplikacji Telegram. Choć odpowiedzialność za incydent nie została formalnie ustalona, przypuszczenia sugerują algierskich hakerów, a sprawa wiąże się z szerszym konfliktem politycznym między tymi krajami.

Doszło do potężnego wycieku danych podczas cyberataku, który miał miejsce w tym tygodniu, jak poinformowała marokańska agencja ds. zabezpieczenia społecznego. Aplikacja Telegram została zaatakowana i informacje osobiste użytkowników są w niebezpieczeństwie.
Jak doszło do ataku?
Według wstępnych ustaleń, jak oświadczono w środę, hakerzy ominęli systemy bezpieczeństwa, jednak nie powiedziano, kto jest odpowiedzialny za wyciek danych. Agencja dodała, że wiele opublikowanych przez hakerów dokumentów było "wprowadzających w błąd, niedokładnych lub niekompletnych". Miały one zawierać m.in. informacje o wynagrodzeniach, które - jeśli są dokładne - pokazują wielkie nierówności, wciąż nękające Maroko.
Hakerzy zamieścili dokumenty na Telegramie i zapowiedzieli kolejne ataki, które mają być spowodowane nękaniem Algierii przez Marokańczyków w mediach społecznościowych.
Lokalne media oskarżyły algierskich hakerów o atak, który miał być epizodem większej cyberwojny między tymi dwoma krajami.
Konflikt między krajami
Relacje między Marokiem i Algierią całkowicie się załamały, kraje wycofały swoich ambasadorów, zamknęły ambasady i przestrzenie powietrzne. Jedną z przyczyn napięć jest wsparcie Algierii dla Fronta Polisario, ruchu niepodległościowego, walczącego z Marokiem o Saharę Zachodnią, którą Maroko uważa za swój autonomiczny region.
Ostatnie działania Algierii są niepokojące. Ukończyła budowę nowej wojskowej bazy lotniczej zaledwie 72 kilometry od granicy z Marokiem i stacjonują w niej rosyjskie myśliwce MiG-29, co potwierdziło Atlantyckie Obserwatorium Obrony i Uzbrojenia (AODA).
Zdjęcia satelitarne opublikowane przez AODA pokazują szerokie pasy startowe, schrony dla samolotów, składy amunicji i stacje radarowe skierowane w stronę terytorium Maroka.
Rozmieszczenie nowej bazy może doprowadzić do poważnego konfliktu regionalnego, który mógłby rozprzestrzenić się również na cały region Sahelu. Ewentualna wojna Maroka z Algierią doprowadziłaby do nowych fal migracji do Europy i zakłóciłaby handel na Morzu Śródziemnym, ostrzegł think tank Oxford Analytica, zajmujący się analizą ryzyka na świecie.