Halloween to tysiące wypadków. Największe zagrożenie - dynia
Halloween to nie tylko fantazja. Horror może wydarzyć się naprawdę. Każdego roku w wieczór 31 października na SOR trafiają tysiące ludzi w Stanach Zjednoczonych i nie tylko. Dla wielu może być zaskoczeniem, że największym zagrożeniem jest... dynia. Dochodzi również częściej do innych wypadków, w tym także z udziałem dzieci. Jakich konkretnie i dlaczego?

Spis treści:
- Z Halloween na SOR. Horror z dynią może wydarzyć się naprawdę
- Wypadki w Halloween. Na co trzeba uważać 31 października?
Z Halloween na SOR. Horror z dynią może wydarzyć się naprawdę
Pewnym paradoksem świąt jest to, że powinien to być czas radości i odpoczynku, a dla wielu jest okresem stresu, jeszcze intensywniejszej pracy, wypadków, a nawet zgonów. Chyba nigdy nie jeździ tyle karetek na sygnale, co w Boże Narodzenie, ale w inne święta nie jest dużo lepiej. Halloween nie należy do wyjątków.
Jak podaje Amerykańska Komisja ds. Bezpieczeństwa Produktów (U.S. CPSC), 31 października dochodzi do częstych upadków podczas "cukierka albo psikusa" i wypadków z udziałem pieszych. Tego dnia jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko zostanie potrącone lub zabite przez samochód, niż jakiegokolwiek innego dnia - przynajmniej w USA. Największym zagrożeniem jest jednak... dynia.
Jak mówi ekspertka medyczna dr Leana Wen, cytowana przez CNN, blisko połowa wizyt na oddziale ratunkowym w Halloween wiąże się z wypadkami podczas wycinania dyni. "Dorośli mogą skończyć, potrzebując szwów po tym, jak nóż ześlizgnął się podczas krojenia grubej skorupy dyni. Dzieci także mogą się zranić, gdy w złym momencie sięgną do wycinanego obszaru. Te zranienia mogą obejmować głębokie rany cięte dłoni lub palców, czasem na tyle dotkliwe, że wymagają bezzwłocznej operacji naprawczej ścięgna" - wyjaśnia ekspertka.
Według danych CPSC co roku na oddział ratunkowy trafia ok. 3200 osób przez halloweenowe wypadki. Spośród leczonych 1400 to dzieci. Dane dotyczą Stanów Zjednoczonych. W Polsce te liczby będą dużo niższe, jednak i tak warto zachować ostrożność - również wtedy, gdy sami nie uczestniczymy w halloweenowych zabawach.
Wypadki w Halloween. Na co trzeba uważać 31 października?
Bezpieczeństwo dzieci jest narażone także podczas zabawy "cukierek albo psikus" (ang. trick-or-treating). Przebrania halloweenowe to często długie szaty z elementami, o które łatwo się potknąć. Gdy dodamy do tego chodzenie po niekoniecznie dobrze znanych okolicach i ciemność, jaka panuje już wczesnym wieczorem o tej porze roku, dużo łatwiej jest o wypadek.
Świętowanie Halloween w Polsce nie jest tak bardzo rozpowszechnione, jednak warto, by kierowcy tego dnia zachowali szczególną ostrożność, zwłaszcza w pobliżu osiedli mieszkalnych i domów jednorodzinnych. Jeśli zaś wasze dzieci chodzą po domach, to warto, aby był z nimi dorosły opiekun. Dzieci należy przestrzec, by nie poruszały się po jezdni, lecz po chodniku.
Rodzice powinni też zadbać o bezpieczeństwo przebrań. Niektóre stroje utrudniają ruchy, ograniczają widoczność lub mają elementy, o które łatwo się potknąć. Takich lepiej jest unikać, zwłaszcza u mniejszych dzieci. Warto wyposażyć dzieci w elementy odblaskowe, aby były dobrze widoczne na drodze. Jeśli dzieci noszą lampiony, to lepiej umieścić w nich lampki LED albo latarki niż np. świece płonące żywym ogniem, od których może zapalić się np. przebranie. Takie same źródła światła lepiej jest umieścić w wydrążonych dyniach.
Należy też zwrócić uwagę na to, co dzieci tego dnia jedzą. W Halloween częściej dochodzi do zatruć pokarmowych lub reakcji alergicznych po spożyciu słodyczy. Tego dnia dzieci uczestniczące w zabawach jedzą ich zwykle więcej niż na co dzień, co wiąże się z dużym spożyciem cukru. Jednorazowo nie powinno to stanowić większego problemu, niemniej jednak regularne spożywanie dużych ilości białego cukru negatywnie wpływa na wiele aspektów zdrowia.










