Prezes Microsoftu: Rok 1984 Orwella może stać się rzeczywistością już w 2024 roku

Technologie sztucznej inteligencji rozwijają się w tak szybkim tempie, że już teraz użytek na swoje potrzeby chcą z nich uczynić politycy i największe koncerny na świecie. Musimy otworzyć oczy i zareagować, zanim będzie za późno.

Wszystko wskazuje na to, że Brad Smith, szef Microsoftu, ma rację. Wystarczy się rozejrzeć, w jakich czasach żyjemy. „Jeśli nie wprowadzimy w życie przepisów już teraz, które będą chronić społeczeństwo w przyszłości, przykro przekonamy się, że technologia ta tak szybko pędzi do przodu, iż za chwilę będzie już za późno, by ją powstrzymać” – powiedział Smith.

Może wydawać się, że jeśli ktoś nie ma nic na sumieniu, to nie powinien obawiać się inwigilacji. Tymczasem obrońcy praw człowieka wskazują, że tak potężna władza, która bazuje na absolutnej wiedzy o każdym człowieku, w rękach polityków czy koncernów, może doprowadzić do sytuacji, w której niewygodne osoby, w tym firmy, będą prześladowane lub likwidowane, gdy zagrożą interesom wpływowych ludzi czy właśnie globalnych koncernów.

Reklama

Sam prezes Microsoftu nie ukrywa, że technologie sztucznej inteligencji i najróżniejsze aplikacje w smartfonach służą do zbierania jak największej ilości danych na nasz temat, by nie tak jak myślimy, pomóc nam w sprawniejszym wyszukiwaniu określonych treści w globalnej sieci, tylko dostarczeniu najpotężniejszym koncernom informacji, czy przypadkiem ktoś nie zagraża swoimi pomysłami czy działaniami ich dalszej ekspansji.

„Ciągle przypominają mi się lekcje George'a Orwella z jego książki Rok 1984. Dotyczyła rządu, który widział wszystko, co każdy robił i słyszał wszystko, co wszyscy mówili przez cały czas. Cóż, to się nie wydarzyło w 1984 roku, ale jeśli nie będziemy ostrożni, może się to wydarzyć w 2024 roku” - ostrzegł Smith.

Niedawno władze UE zapowiedziały, że chcą chronić obywateli przed permanentną inwigilacją serwowaną nam przez koncerny i agencje rządowe poszczególnych państw. Niebawem ma w tej kwestii wejść nowe prawo. Niestety, eksperci uważają, że to tylko przykrywka działań, o których nawet nam się nie śniło. Jako że politycy i wpływowi ludzie również są inwigilowani, chcą teraz wprowadzić nowe prawo, dzięki któremu będzie im przysługiwał ochronny immunitet. Tymczasem zwykli ludzie będą monitorowali bardziej, niż do tej pory.

Źródło: GeekWeek.pl/BBC / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy