Rosyjski myśliwiec wystrzelił pocisk w pobliżu brytyjskiego samolotu. Czy jest powód do niepokoju?

Rosyjski myśliwiec wystrzelił pocisk w pobliżu nieuzbrojonego brytyjskiego samolotu w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. "To lekkomyślne i niepotrzebne zagrożenie dla życia. Mamy ogromne szczęście, że stało się nic gorszego". Rosja przyznaje się do incydentu.

Rosyjski myśliwiec wystrzelił pocisk w pobliżu samolotu NATO
Rosyjski myśliwiec wystrzelił pocisk w pobliżu samolotu NATO123RF/PICSEL

Agencja Reutera informuje o pocisku wystrzelonym przez rosyjski myśliwiec w pobliżu nieuzbrojonego brytyjskiego samolotu szpiegowskiego, który patrolował międzynarodową przestrzeń powietrzną nad Morzem Czarnym. Sytuacja miała miejsce 29 września.

Brytyjski minister obrony Ben Wallace powiedział, że przekazał swoje obawy Siergiejowi Szojgu - swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi. 10 października Rosja odpowiedziała, że zbadała sprawę i ustaliła, że była to wina usterki technicznej. Jednocześnie przyznają, że incydent miał miejsce w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.

Wystrzelenie pocisku to przypadkowa usterka

— Nie uważamy tego za celową eskalację przez Rosję. Nasza analiza również wskazuje, że była to usterka, ale przypomina nam o tym, jak niebezpieczne może być użycie myśliwców w sposób, w jaki Rosjanie robili to w wielu okresach — powiedział Wallace.

Brytyjski samolot, w pobliżu którego wystrzelono pociski to AF RC-135 Rivet Joint. Patrole nad Morzem Czarnym realizowane są od 2019 roku. Tym razem w pobliżu brytyjskiego samolotu znalazły się dwa rosyjskie SU-27, z których jeden wystrzelił pocisk poza zasięgiem wzroku brytyjskiego pilota.

Brytyjski polityk powiedział, że rosyjski myśliwiec znalazł się w odległości około 4,5 m od samolotu NATO: — To lekkomyślne i niepotrzebne zagrożenie dla życia. Mamy ogromne szczęście, że stało się nic gorszego. Po tym wydarzeniu samoloty patrolowe eskortowane są przez uzbrojone myśliwce.

Wizyta brytyjskiego ministra w Stanach Zjednoczonych

Ben Wallace udał się w tym tygodniu do Stanów Zjednoczonych. Uznał to za konieczne po mianowaniu Siergieja Surowikina na nowego dowódcę wojsk rosyjskich na Ukrainie, przemówieniu Władimira Putina w sprawie nielegalnej aneksji wschodniej części Ukrainy oraz ukraińskich sukcesach, które mogą zmusić prezydenta Rosji do podjęcia pochopnych działań. Brytyjski minister uspokoił, że jego wizyta nie powinna stanowić powodów do niepokoju.

Przeczytaj także:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas