Kolejne święta z Kevinem. Fenomen filmu "Kevin sam w domu"
Film "Kevin sam w domu" to kultowa już produkcja, która szczególnie w Polsce cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Od wielu lat w okresie świąt Polacy zasiadają do seansu, by oglądać, jak pomysłowy Kevin zmaga się z rabusiami: Harrym i Marvem. Skąd wziął się fenomen tego filmu i czy w tym roku "Kevin..." znów poleci w telewizji w Wigilię?
"Sprawiłem, że moja rodzina zniknęła"
Wielodzietna rodzina McCallisterów z Chicago postanowiła, że tym razem Boże Narodzenie spędzą w Paryżu. Gdy nadchodzi dzień wyjazdu, zaczyna się chaos - rodzina zaspała. Próbując zdążyć na swój lot, w całym tym zamieszaniu zapominają o czymś ważnym… o ośmioletnim Kevinie, który zostaje sam w domu. Ze względu na zakusy rabusiów, dzieciak obmyśla plan niczym wytrawny strateg i przygotowuje szereg pułapek. Mamy tu zamrażanie schodów, rozgrzane klamki, wbijanie gwoździ i inne kreatywne sposoby obrony przed złodziejami: Harrym i Marvem.
Od premiery filmu "Kevin sam w domu" minęło ponad 30 lat. Komedia, która w 1990 r. stała się najbardziej dochodowym filmem roku w Ameryce Północnej, wkrótce trafiła też do Księgi rekordów Guinnessa, jako najbardziej dochodowa komedia wszech czasów. Miejsce to "Kevin sam w domu" piastował przez wiele lat. W wyniku popularności pierwszego "Kevina" powstała też cała seria "Sam w domu". Mimo upływu lat film wciąż cieszy się powodzeniem - widać to bardzo wyraźnie w Polsce. Dla niektórych święta bez Kevina to jak choinka bez bombek - niby można, ale po co?
"Jeśli to Cię pocieszy, ja zapomniałem okularów do czytania"
Ta kultowa już produkcja zaskarbiła sobie sympatię wielu pokoleń, a do rzeszy fanów dołączają kolejne osoby. W naszym kraju film trafił do kin dopiero w maju 1992 r., a w polskiej telewizji pojawił się dopiero w grudniu 1995 roku, a i tak stał się fenomenem - i częścią świątecznej tradycji.
Od wielu lat każdego roku w okresie świątecznym przed telewizorami zasiadają tysiące Polaków, by po raz kolejny śledzić losy ośmiolatka, który przypadkowo został sam w domu na święta. Z czego wynika ten fenomen produkcji "Kevin sam w domu", która, choć nie spotkała się z przychylnym odbiorem krytyków, całkowicie podbiła serca widzów?
"Otwórz drzwi, mały. Przyszedł Święty Mikołaj ze swoim skrzatem"
Swój udział miała w tym też rozpoczęta w 2000 roku coroczna emisja w telewizji Polsat. Jednak gdyby film nie spotykał się w Polsce z tak dużym zainteresowaniem - powtarzanie go w corocznym repertuarze nie miałoby sensu. Tymczasem wiele lat od premiery film wciąż notuje wysoką oglądalność, np. w 2018 roku do seansu zasiadło 4,51 mln widzów.
W dodatku, gdy w 2010 roku Polsat nie włączył filmu do świątecznej ramówki, ludzie zorganizowali petycję, by nakłonić telewizję do zmian. Ponad 90 tysięcy osób zjednoczyło się na Facebooku, wnosząc o przywrócenie "Kevina" do świątecznego repertuaru. Polsat posłuchał fanów i wyemitował "Kevina samego w domu".
"Poddajecie się? Czy macie ochotę na więcej?"
Niewątpliwie jednak kryje się tu coś więcej niż ta powtarzalność. Jak to wygląda z punktu widzenia eksperta? Co przez tyle lat przyciąga ludzi do "Kevina"? Jakie czynniki tu oddziałują?
- "Kevin sam w domu" wyemitowany po raz pierwszy w 1990 roku rzeczywiście zachwycił Polaków. Był identyfikowany jako to nasze polskie dołączenie do świata demokratycznego. Pokazywał zachodni luksus, którego w Polsce w latach 90. nie było. Ponadto film zagościł na ekranach w czasie Świąt Bożego Narodzenia, które zwłaszcza w polskim społeczeństwie, bardzo silnie związane są z rodziną i wspólnym spędzaniem czasu - powiedziała Geekweekowi dr Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni, filmoznawczyni i medioznawczyni z Uniwersytetu SWPS.
Czy chodzi tu o postać Kevina, który przecież marzył o tym, żeby wszyscy dali mu spokój i jego życzenie przypadkiem się spełniło? Jego kultowe już teksty (np. "Wcinam puste kalorie i oglądam filmy dla dorosłych! Spróbujcie mi zabronić!") wciąż są przytaczane przez fanów. Czy chodzi o ten element magii świąt, który widać w naukach płynących z konsekwencji tej niefortunnej pomyłki, jaką było zostawienie dziecka samego?
- Główny bohater Kevin, jest archetypem syna marnotrawnego, a jego powrót na łono rodziny symbolizuje pokorę. Jednocześnie pokazuje otwartość Kevina do przyznania się do błędów. Jak wiele rodzin jest w podobnej sytuacji? Pokładając nadzieje w magiczną moc nocy wigilijnej, wierzymy, że dawno niewidziani członkowie rodziny czy przyjaciele pojawią się w drzwiach i dojdzie do zgody. I właśnie te nadzieje egzemplifikował Kevin - przekazała Geekweekowi dr Małgorzata Bulaszewska.
Być może jest to też kwestia uniwersalnej fabuły i humoru, które mimo upływu lat wciąż trafia w gusta rzeszy widzów. Potencjalnie wybrzmiewa tu też nuta nostalgii - film może być szczególnie atrakcyjny dla tych, którzy dorastali w latach 90. i pamiętają klimat tamtych czasów.
- Kolejnym aspektem jest tradycja spędzania tych świąt w gronie wielopokoleniowym, a jest to film, który z łatwością jest akceptowany, jako wspólna aktywność dla całych rodzin. Choć należy dodać, że Kevinowi wyrosła silna konkurencja w postaci filmów animowanych i familijnych. Od kilku lat oglądalność "Kevina..." maleje, gdyż zastępują go filmy takie, jak: "To właśnie miłość", "Holiday", "Listy do M" (w polskiej przestrzeni medialnej, to one królują obecnie), "Grinch: świąt nie będzie" i inne bardziej współczesne produkcje - zaznacza dr Bulaszewska z Uniwersytetu SWPS.
"Wesołych świąt, chłopcze. Wiemy, że tam jesteś i to w dodatku całkiem sam"
Mimo wyraźnie rosnącej popularności innych produkcji, o których wspomniała dr Bulaszewska w rozmowie z Geekweekiem, wiele osób i tak nie wyobraża sobie świąt bez Kevina i zasiądzie do seansu. Czy w Wigilię będzie "Kevin"?
Polsat potwierdził już, że "Kevin sam w domu" będzie emitowany w niedzielę 24 grudnia o godz. 20:00. Film oglądać będzie można także w poniedziałek 25 grudnia o godz. 16:30. Powtórki będą też grane w Polsat Film. "Kevin sam w domu" będzie leciał w niedzielę 29 grudnia o godz. 19:00 oraz we wtorek 31 grudnia o godz. 17:30.
"Kevin sam w domu" oraz inne filmy z serii "Sam w domu" są dostępne także w streamingu. Można je oglądać w ramach abonamentu Disney+, albo wypożyczyć/kupić na platformach takich jak Apple TV, Megogo czy Rakuten TV.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!