Baterie naładują się same
Ciepło wytwarzane przez działające komputery jest już wykorzystywane np. do ogrzewania basenów. Teraz japońska firma Murata Manufacturing pokazała działający prototyp, który wykorzystuje wytworzone przez urządzenie ciepło do ładowania jego baterii! Perpetuum mobile to jeszcze nie jest, ale odważny krok w tym kierunku.
Urządzenie termolelektryczne składa się z dwóch ceramicznych półprzewodników. Dzięki różnicy ich temperatur w łączącym je przewodniku powstaje prąd. Na razie jest go bardzo niewiele, ale wystarczy aby napędzać mały wiatraczek - co zostało zademonstrowane podczas pokazu prototypu.
Jedna płytka została nagrzana do temperatury 90 stopni Celsjusza, a druga schłodzona do 20 stopni, co wytworzyło prąd o mocy 10 mW. Wydajność zaprezentowanego urządzenia określana jest na 36 mW na centymetr kwadratowy, przy różnicy temperatur rzędu 360 stopni.
Jak twierdzą japońscy naukowcy, do wykorzystania urządzenia w praktyce potrzeba jeszcze co najmniej 10 lat pracy i doświadczeń. Zanim laptop sam naładuje swoje baterie, zawsze może służyć jako podręczny ogrzewacz kolan.
Autor: Tomek