Champagne Gun: Biedni nie polewają się wodą...

Co prawda jesteśmy już po świętach i śmigusie dyngusie, ale kto powiedział, że przez resztę roku nie możemy oblewać się... szampanem. Gadżetem, który warto do tego wykorzystać jest Champagne Gun.

Zasada jego działania jest prosta: do specjalnego stelaża przypominającego pistolet maszynowy Thompson podpinamy butelkę szampana, potrząsamy nią i następnie strzelamy aż przez 45 sekund. Jeśli myślicie, że gadżet ten powstał z myślą o bywalcach drogich nocnych klubów to... macie rację.

Dzieło francuskiej firmy jest do kupienia głównie na terenie Miami. W tamtejszych "imprezowniach" Champagne Gun zdążył już zrobić furorę - i to mimo ceny oscylującej w granicach 460 dolarów!

Pomysł na ten niecodzienny karabin wziął się z tego, że kluby miały problem ze sprzedawaniem w klubach szampanów w butelkach . Wbrew pozorom jest to spory wydatek nawet dla dobrze zarabiających i lubiących dobrą zabawę Amerykanów.

Reklama

Dodanie do nich bajerów w postaci spustu i lufy chwyciło od razu. Zasięg nie jest szczególnie imponujący - wynosi zaledwie 7 metrów - ale wystarczy, aby dosięgnąć wszystkich w ciasnym VIP roomie.

- Strzelaj bąbelkami, a nie ołowiem - przekonuje wynalazka Champagne Guna, Jeremy Touitou. Dodaje on też, że z jego broni można nie tylko siać spustoszenie w klubach, ale także najzwyczajniej w świecie nalewać szampana do kieliszków...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy