"Co on zrobił temu dziecku?". Alkobobas podbija świat

"To frustrujące, że nie mogłem korzystać z moich alkoholowych przywilejów w miejscach publicznych. Imprezy sportowe, kino, kościół - wszędzie tam nie możesz wnieść swojego własnego drinka" - mówi Mike Asaurus, twórca wynalazku, który w tym roku zadziwił cały świat.

Cóż to takiego? Nie będziemy trzymać was dłużej w napięciu - patent Mike'a to zakamuflowana w lalce udającej dziecko... piersiówka.

Piersiówka, choć zważywszy na pojemność - można uznać nawet, że to bidon. Korek wlewowy znajduje się na plecach lalki, a korek "spustowy" na... czółku. Cały trik polega tu na tym, że wyglądamy, jakbyśmy całowali czule dzieciątko, podczas gdy w rzeczywistości popijamy w konspiracji przygotowanego wcześniej drinka.

Mike Asaurus umieścił swój projekt na stronie Instructables.com. Jak sam twierdzi, inspirował się niedokończonym wynalazkiem Simona Philiona o nazwie "Cool Baby".

Miłośnicy pomysłu z otwarcie wspierają błyskotliwy pomysł i dzięki instrukcjom zawartym na stronie sami wiercą otwory w główkach zabawkowych lalek, aby potem w żywe oczy kpić sobie z wszelkich zakazów wnoszenia alkoholu.

Brandi, bo tak nazywa się lalka-poidełko stworzona przez Mike'a ma także swoich zagorzałych przeciwników. Zwłaszcza nadwrażliwi rodzice żądają ukarania pomysłowego Amerykanina, sęk w tym, że za bardzo nie ma na niego paragrafu. Tym którym brakuje dystansu albo poczucia humoru wypada chyba przypomnieć, że przy produkcji piersiówki nie ucierpiał jeszcze żaden noworodek, a cały projekt powstał z dużym przymrużeniem oka...

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy