Dron z silnikiem hybrydowym to konieczność

Latające drony to doskonałe narzędzia szpiegowskie, jednak w wielu sytuacjach problemem może okazać się dźwięk silnika. Istnieją wprawdzie ciche, elektryczne, bezzałogowe aparaty latające (BAL-e), jednak ich zasięg jest bardzo niewielki. Jak pogodzić bezszelestne przemieszczanie się z długim lotem?

Bezzałogowe aparaty latające są intensywnie rozwijane
Bezzałogowe aparaty latające są intensywnie rozwijaneAFP

Owocem pracy inżynierów z IARPA ma być BAL - trudny do wykrycia nie tylko ze względu na niewielkie rozmiary, ale również dlatego, że będzie latał nie wydając dźwięków. Do tej pory próbowano to osiągnąć za pomocą napędu elektrycznego. Było to skuteczne rozwiązanie, ale napędzane w taki sposób BAL-e charakteryzują się albo bardzo małym zasięgiem albo niewielkim udźwigiem.

W obu przypadkach jest to dyskwalifikujące dla sprzętu, który musi dolecieć do celu, transportując możliwie dużo różnego rodzaju czujników. Jak zrobić cichego, przydatnego do szpiegowania BAL-a? Zdaniem IARPA idealnym rozwiązaniem będzie to, które znamy z samochodów - napęd hybrydowy. Wydajny, ale stosunkowo głośny silnik znajdzie zastosowanie podczas dolotu do celu.

Gdy pojawi się potrzeba cichego lotu, wystarczy przełączyć BAL-a na zasilanie elektryczne. Co więcej, tradycyjny napęd będzie mógł być używany do doładowywania akumulatorów, co znacznie zwiększy funkcjonalność urządzenia.

To, co wydaje się w teorii dość proste, w praktyce wymaga pokonania wielu przeszkód. Poza samym dźwiękiem silnika trzeba poradzić sobie również z odgłosami wirującego śmigła i świstem powietrza, jednak docelowo IARPA chce skonstruować ultracichego BAL-a, którego nie da się usłyszeć nawet z małej odległości.

Łukasz Michalik

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas