Drony zastąpią australijskich kurierów

​Australijski start-up Zookal, trudniący się sprzedażą i wypożyczaniem podręczników pragnie zrewolucjonizować sposób dostarczania przesyłek, wykorzystując do tego latające drony. Te miałyby skrócić czas oczekiwania na paczkę do kilkunastu minut.

Pomysł jest prosty i niezwykle interesujący. Klient zamawia przesyłkę przez stronę internetową lub aplikację mobilną. Następnie system pobiera jego aktualne położenie i przesyła do drona, który rozpoczyna swój lot. Po maksymalnie kilkunastu minutach książka jest już w rękach klienta.

Drony ze względów ochrony prywatności nie będą posiadać kamer. Poruszać będą się na podstawie współrzędnych GPS, a do omijania różnego rodzaju przeszkód - budynków, ptaków, słupów itp., wykorzystają zaawansowaną technologię echolokacji. Co najważniejsze - robot nie będzie lądował na posesji klientów, a jedynie spuści przesyłkę na linie. Akcję tę musi najpierw potwierdzić sam zainteresowany, korzystając z odpowiedniej opcji w swojej aplikacji mobilnej. Ta początkowo dostępna będzie wyłącznie na Androida.

Jak podkreślają pomysłodawcy - dostarczanie przesyłek za pomocą dronów jest nie tylko szybsze, ale także znacznie tańsze. Usługa ma zostać uruchomiona w Sydney już w następnym roku. Pierwsze testy odbędą się natomiast w listopadzie.

Australia to jeden z nielicznych krajów, którego prawo pozwala na wykorzystanie dronów w sektorze prywatnym. Jeżeli start-up osiągnie sukces, planowana jest ekspansja na terenie Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Źródło informacji

instalki.pl
Dowiedz się więcej na temat: Drony | kurierzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy