Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL: Bo liczy się to, czego nie słyszysz [test]

Do pracy zdalnej, ale i na spacer. Dla wymagających i tych, którzy ponad dane techniczne cenią sobie wygląd. Dla miłośników głębokich dźwięków oraz... absolutnej ciszy. Słuchawki Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL mają dużą szansę przypaść do naprawdę wielu różnych gustów.

Słuchawki bluetooth Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL. Aktywna redukcja szumów naprawdę daję radę
Słuchawki bluetooth Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL. Aktywna redukcja szumów naprawdę daję radęINTERIA.PL

Co w pierwszej kolejności musicie wiedzieć o Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL? To nauszne bezprzewodowe słuchawki z technologią aktywnej redukcji szumów. Szukacie właśnie czegoś takiego? Zostańcie z nami! Jeszcze nie jesteście przekonani? Nigdzie się nie wybierajcie, bo Holendrzy mają dla was naprawdę dobrą propozycję.

W przypadku modelu Clam ANC DGTL wyróżniają się przede wszystkim dwie rzeczy: to, w jaki sposób grają i w jaki wyciszają dźwięki dobiegające z zewnątrz. W dobie pandemii i pracy zdalnej to idealne rozwiązanie dla tych, którzy potrzebują totalnie odciąć się od otaczającego ich świata. I chociaż brzmi to górnolotnie, to właśnie do tego wprowadza się w praktyce.

Hałasujący współlokator? Jeden przycisk sprawi, że jego harmider ucichnie - i to nawet w sytuacji, w której dzielimy jedno pomieszczenie. ANC w wykonaniu tego modelu naprawdę działa naprawdę dobrze, choć czasami możecie usłyszeć nieproszony szum generowany przez układny niedopuszczające do uszu innych... szumów.

W czasie testów nie raz musiałem sprawdzać, czy ktoś, aby przypadkiem nie wszedł do pokoju, w którym przybywam, gdyż mój zmysł słuchu w całości oddał się pochłananiu dźwięków mojej ulubionej muzyki. Jak "Clamy" grają? W skrócie: bardzo dobrze. Radzą sobie zarówno z wysokimi, średnimi, jak i niskimi tonami. Aczkolwiek nadmienię, że efekt ten jest pełny dopiero wtedy, kiedy pobawimy się equalizerem w naszym telefonie. Same słuchawki, choć sterowane przez bluetooth, nie posiadają oddzielnej aplikacji.

Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL podczas "pracy zdalnej". Słuchawki pozwalają zarówno odciąć się od świata, jak i połączyć z innymi na spotkaniu online
Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL podczas "pracy zdalnej". Słuchawki pozwalają zarówno odciąć się od świata, jak i połączyć z innymi na spotkaniu onlineINTERIA.PL

Bateria ukryta w trzewiach Clam ANC DGTL według producenta powinna wystarczyć na ponad dobę ciągłej pracy (bez trybu ANC) lub 13 godzin z redukcją hałasów z zewnątrz. Nie są to czcze przechwałki. Słuchawki naprawdę trudno jest rozładować, ale kiedy już uda nam się ta sztuka, to na pomoc przyjdzie nam kabelek USB-C lub... mini-jack. Pojemna bateria to zachęta do tego, aby zabierać "Clamy" także poza dom.

Kolejną "podpowiedzią", że warto to zrobić jest fakt, że można je złożyć W czasach szalejącego koronawirusa mogłem to sprawdzić jedynie podczas spaceru w parku. Słuchawki zdały test śpiewająco, chociaż sam słyszałem jedynie upragnioną ciszę. Co ciekawe, redukcję szumów może zastąpić tryb ambient, czyli celowe dopuszczenie do naszych uszu dźwięków z zewnątrz.

Sam raczej korzystałem tylko z tej pierwszej opcji, ale przy przechodzeniu przez ruchliwe skrzyżowanie lepiej wiedzieć, co dzieje się za naszymi plecami. Byłbym zapomniał: słuchawki automatycznie pauzują odtwarzaną piosenkę kiedy tylko zdejmiecie je z głowy. Mała rzecz, ale ogromnie ułatwiająca życie rzecz!

Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL brzmią i wyglądają świetnie. Słuchawki dostępne są w dwóch kolorach: niebieskim i "piaskowym"
Fresh 'n Rebel Clam ANC DGTL brzmią i wyglądają świetnie. Słuchawki dostępne są w dwóch kolorach: niebieskim i "piaskowym"INTERIA.PL

Tylko z obowiązku nadmienię, że słuchawki, mimo słusznej wagi, należą do tych wygodnych. Jak już wspomniałem, to świetny sprzęt do pracy zdalnej, chociaż nie jest to jego główne przeznaczenie. W efekcie dostajemy świetnie grające, uniwersalne słuchawki z technologią ANC dającą naprawdę dobre rezultaty i mocarną baterią.

Do czego można się przyczepić? Chyba tylko do tego, że plastikowa konstrukcja odrobinę skrzypi, a przyciski wciąż zdradzają, że Clam ANC DGTL nie jest produktem z najwyższej półki cenowej.

A skoro jesteśmy już przy pieniądzach. Słuchawki te kosztują ok. 500 zł, jednak waszej uwadze polecamy zbliżający się wielkimi krokami Black Friday, gdzie z całą pewnością będzie można je upolować za znacznie mniejszą kwotę. Good deal? W tym przypadku to mało powiedziane!

385371

Doba. Na tyle godzin słuchania muzyki bez konieczności szukania gniazdka pozwala jedno naładowanie etui. To pierwsza z liczb, którą może pochwalić się model Twins Tip. Słuchawki są w stanie działać przez około cztery godziny, co jest bardziej niż przyzwoitym wynikiem. Zwłaszcza że inżynierom w ultralekkich "pchełkach" udało się zmieścić nie tylko imponująco małe i wydajne akumulatory, ale także przetworniki, dzięki którym docierający do naszych uszu dźwięk jest naprawdę wysokiej jakości.
"Good enough" - ten angielski zwrot chyba najlepiej oddaje charakter słuchawek Twins Tip. Pozbawione kabli "pchełki" nie są może doskonałe w żadnej dziedzinie, ale... jednocześnie nie sposób im czegokolwiek zarzucić. Zwłaszcza kiedy mówimy o cenie. Zazwyczaj tę informację zostawiamy na sam koniec, ale w tym przypadku lekturę warto rozpocząć mając z tyłu głowy właśnie ten ekonomiczny kontekst.  

Fresh 'n Rebel Twins Tip kosztują - w zależności od sklepu - od 300 do 350 złotych. Holendrzy zrobili wszystko, aby ich produkt był warty każdej wydanej na niego złotówki. Kompromisy? Bez nich się nie obeszło, ale w tej kategorii cenowej naprawdę trudno jest znaleźć lepszą propozycję.
Na całe szczęście nie dotyczy to procesu parowania gadżetu z telefonem i jego późniejszego używania. W czasie testów słuchawki ani razu nie zerwały połączenia. Nie doświadczyłem też opóźnień w przesyłaniu dźwięku (oglądanie YouTube'a mając je na uszach to sama przyjemność). 

Aspekt, do którego jednak muszę się przyczepić to obsługa słuchawek za pomocą dotyku. Dwa "tapnięcia" w prawą słuchawkę zatrzymają lub wznowią odtwarzanie. Podobne potraktowanie lewej słuchawki powinno aktywować asystenta głosowego. Na papierze, ten sposób sterowania jest prosty i intuicyjny. W praktyce były momenty, w których sprzęt nie chciał reagować na moje stuknięcia. 

Dotyczyło to zwłaszcza lewej słuchawki. Na dziesięć prób aktywowania asystenta Google udała mi się ta sztuka tylko cztery raz. Na szczęście prawej poszło o wiele lepiej - tutaj aż osiem na dziesięć razy słuchawka zrobiła dokładnie to, o co ją poprosiłem.
Twins Tip grają czysto i dość głęboko, jak na konstrukcję, której nawet nie czujemy w uszach. Czy całości przydałoby się trochę więcej basu? Owszem, ale przy takiej kombinacji rozmiaru, wagi i ceny naprawdę trudno prosić się o jeszcze więcej. Innymi słowy jest naprawdę dobrze. Słuchawki testowałem zarówno muzyką, jak i podcastami - w obu przypadkach radziły sobie one w pełni zadowalająco. 

Polecam jednak "pogrzebanie" w ustawieniach telefonu, aby wydobyć z Twins Tip ich pełny potencjał. Producent nie przygotował dla nich osobnej aplikacji, co na swój sposób też jest plusem, ale szykujcie się na odrobinę kombinowania.
+2
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas