Jak kupujemy e-booki? Polski rynek e-booków w natarciu
Rynek e-booków z roku na rok rozwija się coraz prężniej. To idealna sytuacja dla czytelników, którzy mają coraz większe możliwości wyboru sposobu pozyskiwania wirtualnych książek. Do rynkowej gry wchodzi coraz więcej rodzimych graczy, ale czy są oni w stanie zagrozić pozycji e-bookowego króla - Kindle - i tradycyjnemu zakupowi e-książek?
Z roku na rok liczba czytelników e-booków rośnie - wynika z raportu o stanie czytelnictwa w 2014 roku opublikowanego przez Bibliotekę Narodową. Przeczytanie e-booka w 2014 roku zadeklarowała co 8 osoba objęta badaniem (12%). To niemal o 5 punktów procentowych więcej niż dwa lata wcześniej. Taki trend z pewnością utrzyma się w ciągu najbliższych lat. Skąd ta pewność? Po pierwsze, zmienia się krajobraz czytelniczy. W Polsce kształtuje się silna grupa osób czytających za pośrednictwem różnych mediów. Kolejne pokolenia coraz bardziej oswajają się ze zdobyczami nowoczesnej technologii, takimi jak smartfony, tablety, czy czytniki e-booków. Zmienia się również sposób konsumowania mediów: w erze kultury instant coraz częściej zaczynamy doceniać bardziej wyrafinowane formy "słowa pisanego" i sięgamy - właśnie po książki. Zmiany społeczne mają bezpośrednie przełożenie na rynek. Szacuje się, że w 2015 roku wartość rynku e-booków wzrośnie do co najmniej 60 mln zł.
Kindle nadal króluje
Król Kindle może i jest stary, ale wciąż silny. Bez wątpienia zakup pojedynczych plików, głównie właśnie na czytniki Kindle, jest najpopularniejszą formą pozyskiwania elektronicznych książek. To standardowy model oferowany przez niemal wszystkie księgarnie oferujące e-booki. Co stanowi o mocnej pozycji tego modelu? Chyba, przede wszystkim, zakrojona na masową skalę akcja promująca Kindle. Można było je kupić, wygrać w konkursie, a nawet otrzymać jako prezent przy zakupie zupełnie innej usługi. Wydaje się jednak, że kupowanie pojedynczych tytułów może zmieniać sam sposób kupowania e-booków. Zamiast kupować w danej chwili pozycje, których aktualnie szukamy, zaczynamy "polować" na okazje. Jak wiadomo, nie wszyscy mają czas na śledzenie aktualnych promocji w kilku, czy kilkunastu księgarniach. Być może to między innymi dlatego część firm zaczęła odchodzić od tradycyjnego modelu zakupowego.
Alternatywne sposoby pozyskiwania e-booków
Jedną z alternatyw wobec standardowego zakupu elektronicznych książek jest dostęp abonamentowy, który może być interesujący szczególnie dla książkowych moli. Na czym polega ta usługa? "W ramach miesięcznego abonamentu czytelnik może przeczytać określoną liczbę stron. W zależności od wysokości opłaty mamy ograniczony lub nieograniczony dostęp do bazy e-booków" - tłumaczy Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi.com, księgarni oferującej abonamentowy dostęp do e-booków. Czytelnicy mają możliwość korzystania również z usługi Book Rage. Platforma ta udostępnia pakiety e-książek, które możemy kupić za cenę, jaką sami uznamy za stosowną. Co ciekawe, jako czytelnicy możemy samodzielnie zdecydować, jaka część kwoty powędruje do autorów książek i twórców serwisu. Jeszcze tylko do sierpnia czytelnicy e-booków mają możliwość korzystania z oferty subskrypcyjnej, czyli tzw. book boxów. Po uiszczeniu opłaty abonamentowej otrzymujemy specjalny kod umożliwiający nam wybór ulubionych tytułów spośród kilkudziesięciu e-książek. Mimo że oferta ta zostaje na razie wycofana, warto o niej wspomnieć jako o kolejnej ciekawej alternatywnie dla e-czytelników.
Konkurencja kontratakuje - kto zje giganta?
Na wyraźnym ożywieniu sektora korzystają przede wszystkim czytelnicy. Polskie platformy e-bookowe oraz internetowe e-księgarnie podnoszą jakość swoich usług, wprowadzają nowe funkcjonalności (np. programy lojalnościowe, aplikacje mobilne, nowe formy płatności) i regularnie powiększają bazę e-booków. Rodzime firmy szczególnie uważnie wsłuchują się w potrzeby czytelników - widać to choćby na przykładzie zabezpieczeń e-booków. Krytykowane za konieczność rejestracji na kolejnych urządzeniach zabezpieczenia oraz posiadania specjalistycznego oprogramowania RDM szybko zostały zastąpione na bardziej przyjazne znaki wodne. To swego rodzaju ewenement, który wyróżnia Polskę na tle innych krajów, na czele z USA. Kolejny przykład to czytniki, które posiada garstka Polaków. Dla wielu osób zakup Kindle to wciąż spory wydatek. Już za parę dni pojawi się nowatorska usługa, która może być rozwiązaniem tego problemu - połączenie zakupu czytnika wraz z abonamentem na e-booki (taką usługę wprowadzi Legimi). Co ciekawe, za czytnik możemy zapłacić nawet symboliczną złotówkę, co być może przyczyni się do jeszcze odważniejszego wejścia Polaków w "świat e-booków".
Polskie firmy oferujące e-booki coraz poważniej zagrażają tradycyjnej formie zakupu e-booków. Choćby z tego powodu warto bacznie śledzić rozwój rynku. Kto wie, może niebawem czeka nas "e-bookowa detronizacja Kindle"?