Jak wielkie korporacje unikają płacenia podatków?
Każda korporacja ma swoje sposoby na uniknięcie płacenia podatków. Firmy z branży IT nie są w tej materii wyjątkiem.
Na pierwszy ogień poszło Apple. Amunicji dostarcza "Daily Mail", które na swoich łamach oburza się straszliwie, że przedsiębiorstwo z Cupertino zarobiło w Wielkiej Brytanii około 6 miliardów funtów, od których odprowadzono jedynie 10 milionów podatku dochodowego od osób prawnych. Angielski tabloid może się oburzać, ale tak naprawdę nic w tym dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę, że oddział Apple zajmujący się tym obszarem geograficznym zarejestrowany jest w Irlandii. Dlaczego więc mieliby płacić podatek dochodowy w Wielkiej Brytanii?
Zamiast oburzać się na złych CEO, lepiej zadać pytanie dlaczego spółka, której głównym celem istnienia jest zarabianie pieniędzy dla akcjonariuszy, miałaby się rejestrować w kraju, który wymaga płacenia 24 funtów od każdej zarobionej setki, skoro może zarejestrować się w kraju, w którym od każdej zarobionej setki zapłaci 12,5 Euro.
Mało tego. Powszechną praktyką stosowaną przez międzynarodowe korporacje IT w kwestii podatków jest wynajdowanie takich rozwiązań, by zapłacić jak najmniej. Przykładowo Google kilka lat temu oskarżane było o stosowanie mechanizmów "holenderskiej kanapki" i "podwójnej Irlandii".
W telegraficznym skrócie polegają one na tworzeniu spółek zależnych w Irlandii i Holandii, które licencjonują sobie technologię i w ten sposób dokonują transferu pieniędzy zarobionych na wyszukiwarce i z programów reklamowych. Ostatecznie pieniądze zarobione przez Google za granicą USA lądują na Bermudach, na których obowiązuje 0 proc. stawka CIT.
W przypadku Apple jest podobnie, z tą różnica, że Cupertino nie korzysta z "holenderskiej kanapki" a pieniądze kończą na Wyspach Dziewiczych.
Krytycy, w swoim oburzeniu, zapominają o dwóch rzeczach. Po pierwsze takie rozwiązania są w pełni legalne, a podatek CIT opłacany jest ostatecznie w kraju, w którym "opłaca się go płacić". Bermudy, Holandia i Irlandia jakoś nie narzekają. Po drugie, nawet jeśli Apple swoje zyski z Wielkiej Brytanii ekspediuje na Zieloną Wyspę, to w UK uiszczany jest podatek VAT od wszystkich sprzedanych iPadów i iPhone'ów. A podstawowa stawka VAT wynosi tam 20 proc. Biorąc więc pod uwagę ilość sprzętu jaką sprzedaje Apple, muszą być to kwoty niebagatelne.