Pociski z eksperymentalnego działa będą naprowadzane przez GPS
Amerykanie nie przestają szukać sposobów na udoskonalenie swoich pocisków. Co ciekawe, plany te dotyczą nie tylko broni konwencjonalnej, ale również eksperymentalnego magnetycznego działa szynowego, powszechnie znanego jako railgun.
Navy stara się, aby jej broń była jak najskuteczniejsza. To oznacza większą śmiercionośność i precyzję - w imię wyeliminowania przypadkowych ofiar. Przy okazji tych badań postanowiono opracować wspólne rozwiązanie dla arsenału wykorzystywanego obecnie i tego, który pojawi się na wyposażeniu okrętów nie wcześniej niż w 2017 roku. Chodzi o wspomniane działo szynowe. Pocisk wystrzelony przez to niezwykłe urządzenie porusza się z prędkością przeszło 10 tys. km/h i jest w stanie trafić w cel oddalony o ponad 100 km. Szczególnie istotne jest również to, że stanowi on odpowiednio wyprofilowany "kawałek metalu". Warunki wystrzału w połączeniu z energią pędzącego pocisku eliminują konieczność stosowania głowic.
Wąskim gardłem całego przedsięwzięcia jest jednak zasilanie. Railgun pobiera ogromne ilości energii, których nie może mu zapewnić żaden z wykorzystywanych obecnie okrętów. Nadzieje wiąże się z niszczycielami klasy Zumwalt, które do służby trafią w 2015 roku. W związku z tym planowane jest stworzenie pocisków uniwersalnych - zarówno do dział konwencjonalnych, jak i szynowych. Ich skuteczność zostałaby zwiększona poprzez naprowadzanie z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej.