Te gadżety były światowymi hitami. Dziś ich właściciele mogą liczyć na fortunę

Prototypy pierwszych komputerów czy limitowane edycje konsol zawsze były więcej warte od ich standardowych odpowiedników. Okazuje się, że mimo upływu lat, niektóre z tych sprzętów mogą dać większy zysk niż akcje Amazon. Sprawdź, ile warte są światowe gadżety vintage, które rozpalały wyobraźnię ludzi na przełomie wieków.

Niektóre konsole do gier mogą po latach osiągać zawrotne kwoty
Niektóre konsole do gier mogą po latach osiągać zawrotne kwotyMONKPRESS/East NewsEast News

Masz iPhone’a 1. generacji? Możesz sporo zarobić

We wrześniu miała premierę najnowsza wersja iPhone’a, którego cena w najwyższej konfiguracji przebiła 10 000 złotych. Co ciekawe o wiele droższy może być... iPhone 1. generacji. Nierozpakowany egzemplarz trafił na początku lutego na aukcję, która zakończy się 19 lutego o 17:00. Cena wyjściowa? 2 500 dolarów. Aktualna cena? Ponad 18 500 dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje ponad 83 000.

Apple iPhone 1. generacjiWikimedia CommonsWikimedia Commons

W ciągu prawie 16 lat od premiery telefony z logo nadgryzionego jabłka stały się symbolem niezawodności i jakości. Dodatkowo należy pamiętać, że iPhone 2G był rewolucją wśród telefonów komórkowych, które dopiero rozpoczynały ewolucję w kierunku smartfonów. Duży jak na tamte czasy, 3,5-calowy wyświetlacz, który można było obsługiwać dotykowo oraz nowoczesny design sprawiały, że ludzie zaczęli pożądać smartfony od Apple, a akcje firmy gwałtownie wzrosły.

Apple-1 od Rogera Wagnera, cena zwala z nóg

O ile nowe, nigdy nie rozpakowane, iPhone’y 1. generacji co jakiś czas trafiają na aukcje, o tyle komputer Apple I z lat 70. XX wieku jest ultrarzadkością. W 2002 roku odbyła się aukcja, na której wystawiony został egzemplarz użytkowany przez Rogera Wagnera. Wagner był pionierem programowania, jakie znamy dziś, a napisane przez niego w pierwszej połowie lat 80. XX wieku artykuły, zostały zebrane w książce Assembly Lines.

Komputer Apple-1Wikimedia CommonsWikimedia Commons

Urządzenie, które bardziej przypomina maszynę do pisania, niż znane nam dzisiaj komputery osobiste, zostało sprzedane za... 468 750 dolarów. Jednak nie jest to najdroższy egzemplarz Apple-1. W 2013 roku ten sam model osiągnął cenę 671 000 dolarów, a kolejny rekord padł w sierpniu 2016, gdy prototyp został sprzedany za 815 000 dolarów. Zgodnie z ówczesnym kursem jest to kwota 3 123 732 złote.

Limitowana wersja Nintendo, nielimitowana liczba pieniędzy

Który z zapalonych graczy nie zna Nintendo 64? Konsola gier wideo z charakterystycznym gamepadem to hit przełomu wieków. Na całym świecie japoński producent sprzedał ponad 32 000 000 egzemplarzy. Jednak, jak to w przypadku drogich sprzętów bywa, najwyższą cenę osiągają te limitowane. Nie inaczej jest w tej sytuacji. Kooperacja Nintendo z ojcem kartridżów Jerrym Lawsonem połączona z logo J-League? To musiało przynieść sukces. Konsola, której oficjalna nazwa brzmi: Lawson's Ticket Station J-League Nintendo 64, była nagrodą główną w loterii.

Lawson's Ticket Station J-League Nintendo 64https://consolevariations.com/variation/console/n64-lawson-stationmateriał zewnętrzny

Szacuje się, że powstało od 100 do 500 egzemplarzy przeznaczonych na ten cel. Posiadanie takiego okazu bez śladów użytkowania, a nawet nieotwartego, może przynieść jego posiadaczowi fortunę. Podobno jedna z konsol w idealnym stanie została sprzedana za niecałe 65 000 dolarów.

Game Boy Advance za... 24 000 dolarów

Podobny kazus, co w przypadku Nintendo 64, obowiązuje przenośną konsolę gier wideo Game Boy Advence, która notabene była produkowana przez... Nintendo. Na ten sprzęt dostępnych było wiele tytułów, ale tylko nieliczne zapracowały sobie na wyróżnienie, jakim jest limitowana wersja konsoli. W przypadku GBA najsłynniejsza limitka to Zelda Minish Cap Game Boy Advance.

Gracz wciela się w postać Linka, który otrzymuje zadanie od króla Hyrule, by odczarował królewnę Zeldę. Gra została bardzo dobrze przyjęta, a specjalny Game Boy Advance w zielono-żółtej kolorystyce i z wizerunkiem głównego bohatera był rozchwytywany przez graczy. Jeden z nich po otrzymaniu swojego egzemplarza Zelda Minish Cap Game Boy Advance postanowił go nie używać, a po jakimś czasie wystawić na aukcję. Konsola osiągnęła cenę 24 000 dolarów, a decyzja o nieotwieraniu urządzenia była prawdopodobnie najlepszą w życiu tej osoby. Może czasem warto zachować sprzęt na później i przypomnieć sobie o nim po kilku latach?

Czytaj również:

„Wodospad ognia”. Piękno przyrody ściąga turystów do YosemiteAFPTV / AFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas