Technologie dzisiaj w domach jutra
Nowe technologie coraz śmielej wdzierają się do naszego życia. Które z nich będą stanowić fundament dla konstrukcji domów przyszłości?
Wyobraź sobie, że wracasz zmęczony do domu po całym dniu pracy. Twoje inteligentne mieszkanie to dostrzega i wiedząc, gdzie zamierzasz się udać, zapala światło w salonie i kuchni. Zahaczywszy o łazienkę wkraczasz w specjalną strefę, w której podsumowywane i wyświetlane są efekty twojej całodniowej aktywności. Dzięki podręcznemu urządzeniu monitorującemu wiesz dokładnie ile kalorii zrzuciłeś na siłowni, czy twoje tętno jest w normie, a wykres EEG podczas snu prawidłowy. Dane magazynowane są w chmurze, więc możesz z nich korzystać w dowolnym miejscu mieszkania. Po zdrowym posiłku siadasz przed telewizorem, by się zrelaksować. Urządzenie rozpoznaje twoją twarz i automatycznie włącza ulubiony kanał. W tle już ściągane są nieobejrzane odcinki śledzonych seriali, które jednocześnie ładowane są na twój podręczny tablet, byś mógł dokończyć je podczas drogi do pracy następnego dnia.
Przedstawiony powyżej scenariusz brzmi jak science fiction, choć wiele ze wspomnianych technologii już wdziera się do rzeczywistości. Innowacje zazwyczaj powoływane są do życia powoli, a zanim dany produkt na dobre zagnieździ się na rynku mijają 2-3 lata. Poniżej przedstawiono rozwiązania, które stanowić będą technologiczne fundamenty domów przyszłości. Wszystkie z nich istnieją, nie są jeszcze wystarczająco mocno rozpowszechnione.
Ultraszybki internet
Dostęp do bezprzewodowego internetu to dla wielu Polaków wciąż luksus, na który mogą pozwolić sobie tylko nieliczni. Wprowadzany stopniowo standard LTE z czasem pewnie zastąpi inne, podstarzałe formy komunikacji, choć zanim to nastąpi w naszym kraju sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie. W bardziej zaawansowanych technologicznie i lepiej zinformatyzowanych zakątkach świata, wśród dostawców internetu trwa bitwa nie o dotarcie do jak największej liczby klientów, a o zaoferowanie im jak najszybszego produktu.
Pojemność internetu jest praktycznie nieograniczona, a stale rosnąca ilość informacji udostępnianych w sieci wymaga angażu coraz wyższych szybkości transferu. Na całym świecie działają organizacje, których głównym zadaniem jest rozpowszechnianie dostępu do szybkiego internetu w gospodarstwach domowych. Jedną z nich jest działająca od 2009 roku Wireless Gigabit Alliance (WiGig), która skupia się na transformacji sygnału z tradycyjnego routera na cyfrowy standard IEEE 802.11 ad pozwalający na transmisję danych z prędkością do 7 Gb/s.
Qualcomm już w najbliższych miesiącach rozpoczyna produkcję chipów 802.11 ac, które umożliwią transfer danych na poziomie 1,3 Gb/s, a jeszcze dalej chce pójść firma Huawei, której autorska technologia pozwalać ma na przepływność do 30 Gb/s. To ponad 20 razy szybciej niż dostępne dziś LTE! Chiński koncern twierdzi, że było to możliwe dzięki zastosowaniu nowych rodzajów anten, lepszego oprogramowania i nowych algorytmów.
Obiecująco zapowiada się również standard 802.11 u, który stanowi pewnego rodzaju hybrydę 3G i WiFi. Technologia ta zamiast wyświetlać użytkownikom listę SSID-ów, automatycznie połączy go z siecią bezprzewodową, o ile ten znajdzie się w strefie jej działania. To rozwiązanie wydaje się być najbardziej problematyczne ze wszystkich, gdyż zakłada istnienie bezpiecznego i godnego zaufania publicznego hosta WiFi. To rzadkość w dzisiejszych czasach, ale przykłady miast takich jak Chattanooga w stanie Tennessee pokazują, że takie technologiczne arkadie faktycznie istnieją.
Inteligentne termostaty
Utrzymanie stałej temperatury w mieszkaniu lub domu nie jest prostą sprawą. Gdy jest nam za zimno zazwyczaj "odkręcamy kaloryfer" i nie martwimy się niczym więcej. Problem pojawia się, gdy pod koniec miesiąca otrzymujemy horrendalnie wysoki rachunek za prąd. Gadżety elektroniczne, które przepełniają nasze domy zazwyczaj nie są energooszczędne i pobierają niezliczone ilości prądu. Doskonałym rozwiązaniem jest zatem inwestycja w termostat, czyli urządzenie które utrzyma zadaną przez nas temperaturę. Do tego celu pobierze tylko tyle prądu, ile faktycznie będzie potrzebować.
Ważnym elementem domów przyszłości może być Nest Learning Thermostat, czyli inteligentny termostat, który zapamięta nasze nawyki. Nest zaprojektowany został przez Tony'ego Fadella, który odpowiadał m.in. za dział iPodów w firmie Apple. Termostat charakteryzuje się wręcz ascetycznym designem, a ponadto cechuje go nieprawdopodobna funkcjonalność. Gadżet zapamięta o której godzinie wracamy z pracy, jaką temperaturę preferujemy w kuchni, a jaką w sypialni.
Inteligentny termostat dostosuje ponadto swoją pracę do warunków pogodowych, a także poinformuje ile czasu potrzeba do osiągnięcia oczekiwanej temperatury. Urządzenie nie jest tanie, bo trzeba zapłacić za nie około 249 dol., chociaż inwestycja zwróci się już po kilku miesiącach. W ten sposób można oszczędzić nawet do 20-30 proc. energii, co ma przełożenie w rachunkach za prąd. Nest może być sterowany bezprzewodowo - wystarczy dostęp do laptopa, tabletu lub smartfona, by przygotować w mieszkaniu odpowiednią temperaturę na nasze przybycie. Bez takiego cacka racji bytu nie będzie miał żaden dom przyszłości.
Krokiem naprzód może być mariaż inteligentnych termostatów jak Nest z urządzeniami sterującymi całą domową instalacją elektryczną. Dzięki takiemu rozwiązaniu telewizory, ekspresy do kawy czy zwyczajne domowe oświetlenie będzie uruchamiać się wtedy, gdy tylko do nich się zbliżymy. Bez obecnych domowników system wyłączałby całą sieć minimalizując tym samym ryzyko przeciążenia, spięcia oraz niepotrzebny pobór energii.
Multimedialne centra rozrywki
Telewizor przez wielu przyjmowany jest za centrum multimedialne każdego domu. Stwierdzenie to nie mija się znacznie z prawdą, bowiem ciężko wyobrazić sobie dobrą rozrywkę bez telewizji. Do lamusa odchodzą jednak lokalne sieci kablowe i problematyczni dostawcy satelitarni, a na ich miejsce wkracza telewizja internetowa, nie tylko oferująca dostęp do pożądanych programów o dowolnej porze (VOD), ale również masę dodatkowych usług. Przyszłość każdego salonu wydaje się należeć do Smart TV, odbiorników, które stanowią połączenie klasycznej telewizji i internetu. Praktycznie każdy z liczących się na rynku producentów (Samsung, LG, Panasonic, Sony, Toshiba, Philips) ma już w swojej ofercie linię telewizorów z bezpośrednim dostępem do internetu. Oczywiście, każda z firm stara się przyciągnąć do siebie konsumenta innymi środkami, m.in. limitowanym bezpłatnym dostępem do internetowych wypożyczalni filmów czy innych popularnych serwisów.
Analitycy rynku przewidują, że w przeciągu najbliższych 10 lat "telewizja na żądanie" (VOD) zastąpi odgórnie ustalany przez stacje telewizyjne harmonogram emisji programów. Konsumenci będą oglądać co chcą, kiedy chcą. Zanim to nastąpi, przydatna może okazać się cyfrowa nagrywarka, które zapisując emitowany program na wbudowanym dysku twardym pozwala na wielokrotne jego odtwarzanie o dowolnej porze. Alternatywą dla nietuzinkowych telemaniaków mogą być platformy takie jak Apple TV czy Google TV, które to umożliwiają zdalne odtwarzanie na telewizorze cyfrowej zawartości pobranej z systemów OS X, Windows lub Android.
Szybciej niż nam się wydaje, prawdziwym domowym centrum multimedialnym może stać się... konsola gier wideo. Wyprodukowany przez Microsoft Xbox 360 oraz Sony PlayStation 3 już teraz oferują dostęp do licznych usług z pogranicza świata gier, a wraz z nadejściem ich następców proces ten ulegnie potężnej akceleracji. W dobrym kierunku podąża Microsoft, który chce zjednoczyć wszystkie swoje urządzenia i dać użytkownikowi możliwość dostępu do gier i filmów z poziomu smartfona z Windows Phone, peceta z zainstalowanym Windowsem czy Xboxa. Nie ulega wątpliwości, że mocno rozbudowywany będzie Kinect, którego w dalszej przyszłości być może znajdziemy w innych produktach gospodarstwa domowego.
Urządzenia monitorujące stan naszego zdrowia
Utrzymanie dobrej kondycji i monitoring stanu zdrowia powinno być priorytetem każdego szanującego się człowieka. Nie chodzi tu bynajmniej o morderczą gonitwę za ulotnym pięknem czy obsesyjne pozbywanie się zbędnych kalorii, a o stałą obserwację własnego organizmu. Tylko w życiu Supermena nie ma momentów, w których zdrowie szwankuje.
Dobrą podstawą do monitorowania stanu swojego zdrowia jest, wydawać by się mogło zwyczajny pedometr FitBit, który bez problemu zapniemy na mankiecie koszuli czy każdym innym elemencie garderoby. Gadżet zapamiętuje również poziom naszej aktywności ruchowej oraz senne nawyki. Można go zintegrować z całą masą aplikacji pozwalających dbać o zdrowie (RunKeeper czy LoseIt) i dzięki temu lepiej zaplanować swój reżim treningowy.
Świetnym projektem może pochwalić się również waga WiFi Withings, która nie tylko nas zważy, ale również poda BMI i procentową zawartość tkanki tłuszczowej. Co najważniejsze, waga jest kontrolowana przez iGadżet z systemem iOS (iPada lub iPhone'a), a jej dokładność wynosi 0,1 kg. Dzięki regularnie dokonywanym pomiarom będziemy w stanie zaobserwować zmiany zachodzące w naszym organizmie podczas diety lub odbywanej kuracji. Wyniki na bieżąco mogą być wysyłane do naszego lekarza. Kontrolowane smartfonami ciśnieniomierze, termometry czy glukometry są coraz popularniejsze, także w polskich domach, a podobnych usprawnień można oczekiwać od innych prostych przyrządów badawczych.
A teraz wyobraź sobie, że dzięki połączeniu szybkiego internetu, zaawansowanego telewizora i szeregu domowych przyrządów badawczych, można by odbyć "wirtualną" wizytę u lekarza. Mając przed sobą pełen zestaw danych, nasz doktor mógłby automatycznie zaaplikować daną kurację lub po prostu działać prewencyjnie. Swoiste wideo-konferencje z lekarzem pozwoliłyby zmniejszyć kolejki w szpitalach, zaoszczędzić wszystkim czasu i dodatkowo uniknąć ryzyka pogorszenia stanu zdrowia. Póki co to niestety melodia odległej przyszłości, a i trzeba pamiętać, że większość chorób nie jest możliwa do zdiagnozowania na odległość.
Roboty wokół nas
Jest już tylko kwestią czasu zanim roboty szturmem wkroczą do naszych mieszkań. Ba, sami je do nich wpuścimy. Automatyczne urządzenia wielofunkcyjne będą sprzątać, gotować i zarządzać naszym czasem wolnym. Na szczęście daleko nam do tyranów, którzy zniewalają maszyny na kształt Terminatora, a te pewnego dnia się zbuntują.
Coraz popularniejsze także w Polsce są roboty sprzątające, takie jak iRobot Roomba czy Samsung NaviBot. Automatyczni sprzątacze poradzą sobie z każdym rodzajem podłogi, usuwając z nich kurz, zabrudzenia i sierść zwierząt. Robotom możemy zaprogramować trasę do przebycia lub rejon wzmożonej czujności. Istnieją już prototypy urządzeń sprzątających, które będą w stanie naładować wyczerpujący się akumulator w zewnętrznej stacji dokującej, po czym wrócić do opuszczonego miejsca. Takie rozwiązanie powinno przypaść do gustu przede wszystkim właścicielom dużych mieszkań i domów.
Dom twój gdzie gadżety twoje
Wykorzystanie nowych technologii w domach przyszłości jest nieuniknione. Wszystkie manewry stosowane przez producentów mają głównie na celu ułatwienie życia mieszkającym w nich ludziom. Można oczekiwać, że już za kilkanaście lat, mieszkanie będzie nie tylko pustą przestrzenią wypełnioną naszymi osobistymi przedmiotami, a wielkim scalonym symbiozą, żywym organizmem. Takie mieszkania zresztą już istnieją, ma je Bill Gates, a INTERIA.PL kilka miesięcy temu miała szansę zobaczyć, jak wygląda prototypowy dom przyszłości stworzony przez Microsoft. Nic, tylko zbierać pieniądze.