Twój podwodny szpieg z kamerą. Poznaj drona Gladius Mini S
Chcesz zobaczyć, co jest na dnie jeziora i boisz się zwykłego nurkowania z aparatem tlenowym? Dron Gladius Mini S pozwoli ci poczuć się, jak legendarny odkrywca głębin. Zrobi fotografie o jakości 4K, a jak trzeba podniesie coś z dna przy pomocy chwytaków.
Dla większości osób hasło "dron" oznacza przeważnie bezzałogowca, który potrafi latać w powietrzu. Tymczasem istnieje bardzo dużo dronów podwodnych, które pozwalają z brzegu penetrować nawet całkiem głębokie akweny. Oto jeden z ciekawszych modeli, czyli Gladius Mini S.
Podwodny mocarz
Osoby mające doświadczenie z dronami latającymi mogą być zaskoczone, że komunikację z Gladius Mini S zapewnia nie łączność radiowa, lecz długi kabel. Jednak takie rozwiązanie sprawdza się o wiele bardziej pod wodą i zapewnia stabilną pracę podwodnego drona. Bezzałogowiec ma wbudowaną kamerę, ale można do niego dołączyć kamerę zewnętrzną, w tym popularną GoPro.
Gladius Mini S ma też coś dla tych, którzy chcą się poczuć jak prawdziwy eksplorator głębin. Pod dronem można zamocować chwytak "Grabber Claw", który pozwala podnosić z dna drobne przedmioty. Niestety nie jest on na wyposażeniu podstawowym, lecz musimy go dokupić jako akcesorium dodatkowe.
Nie musimy się martwić, że na dnie jeziora jest ciemno. Dron jest wyposażony dwie mocne lampy LED, każda o strumieniu 2400 lumenów, które pozwolą na wykonywanie ostrych zdjęć nawet w całkowitych ciemnościach. Gladius Mini S posiada wbudowaną kamerę 4K/1080p i 12-megapikselową stabilizacją obrazu EIS.
W relacji do poprzednich modeli tej firmy bardzo poprawiono działanie akumulatora. Zapewnia on nieprzerwaną pracę drona przez cztery godziny, a jego czas ładowania to zaledwie 3,5 godziny. Gladius Mini S ma bardzo solidną konstrukcję. Jego korpus ze stopu aluminium jest pokryty polimerem. To sprawia, że wygląda bardzo efektownie. Do poruszania pod wodą wykorzystuje dwa pionowo umieszczone pędniki z przodu i dwa poziomie z tyłu. Ma także dodatkowy ster strumieniowy z tyłu, co znacznie poprawia jego stabilność pod wodą.
Wystarczy smartfon i... czujemy się jak w łodzi podwodnej
Producent zapewnia, że Gladius Mini S może pracować nawet na głębokości 100 metrów pod wodą, a jego maksymalny zasięg poziomy to 200 metrów. Przed zanurzeniem musimy połączyć podwodnego drona z pilotem zdalnego sterowania, który bardzo przypomina podobne urządzenia, które są znane miłośnikom dronów latających. Następnie do pilota dołączamy tablet lub smartfona, dzięki czemu zyskujemy możliwość śledzenia obrazu z kamery w trybie on-line. Gladius Mini S pozwala robić transmisję na żywo w sieci z naszych podwodnych wycieczek, udostępniać nagrane materiały w mediach społecznościowych, wykonywać fotografie poklatkowe czy nagrania wideo w zwolnionym tempie. Wyjście HDMI pozwala na obejrzenie nagranych materiałów na ekranie telewizora.
Najważniejsze cechy podwodnego drona Gladius Mini S:
Podwodny dron "na uwięzi"
Drony podwodne połączone z pilotem kablem zapewniają stabilne połączenie z pilotem, którego obsługuje operator. Niestety takie rozwiązanie ma także swoje wady, gdyż kabel może się zaczepić o przedmioty lub rośliny, które znajdują się na dnie penetrowanego akwenu. Zmorą posiadaczy podwodnych dronów jest także niebezpieczeństwo, że piasek z dna zablokuje silniki. Ale tutaj Gladius Mini S oferuje nowatorskie rozwiązanie w postaci opatentowanego przez siebie układu anti-stuck, który pozwala na nieprzerwaną pracę silników nawet w najbardziej ciężkich warunkach.
Niestety nie jest to "zabawka" tania. Za podstawową wersję bez akcesoriów dodatkowych trzeba zapłacić 8,500 złotych. Ale jeśli ktoś chce się poczuć jak legendarny Jacques-Yves Cousteau (podróżnik oraz reżyser filmów realizowanych pod wodą) i jednocześnie boi się nurkowania z aparatem tlenowym, to Gladius Mini S może być ciekawym rozwiązaniem.