Wirusy wyprodukują prąd dla naszej elektroniki
Bioinżynierowie w poszukiwaniu inspiracji często podglądają przyrodę. Efektem właśnie takich obserwacji są wirusy, które mogą produkować elektryczność. Wkrótce mogą one zasilać wiele gadżetów codziennego użytku.
Fakt, że niektóre substancje są w stanie zamieniać energię mechaniczną na prąd elektryczny jest znany już od dziesiątek lat. Piezoelektrykami mogą być zarówno kryształy, jak i pozbawione środka symetrii substancje organiczne, takie jak polimery, DNA, białka czy kości. Piezoelektryki, mimo iż są drogie i toksyczne, to wciąż są niezwykle popularne w elektronice. Odpowiedzią na potrzeby rynku jest ostatnie odkrycie naukowców.
Seung-Wuk Lee, Ramamoorthy Ramesh i Byung Yang Lee, bioinżynierowie z Uniwersytetu w Berkeley przekonują, że wirusy obdarzone cechami piezoelektrycznymi, mogą stanowić tani i skuteczny sposób zasilania prostych urządzeń elektrycznych. Co więcej, właściwości piezoelektryczne wirusów mogą być sztucznie wzmacniane, co badacze opisali w ostatnim numerze "Nature Nanotechnology".
Wykorzystali oni bakteriofagi, czyli wirusy polujące na bakterie jako wektora do przeniesienia krótkiego łańcucha aminokwasowego, który wzmocnił właściwości piezoelektryczne wirusa. W ten sposób wyprodukowano prąd, który przez krótką chwilę wyświetlał numer "1" na ekranie LCD.
Badacze zamierzają kontynuować eksperymenty z piezoelektrycznymi wirusami na szeroką skalę. Kto wie, być może kiedyś to wirusy i bakterie będą zasilały nasze gadżety elektroniczne.