Amerykanie chcą uniezależnić się od Rosji w kosmosie
ULA na poważnie rozgląda się za zastępcą silników RD-180. USA zaostrza też ograniczenia eksportu do Rosji.
Firma United Launch Alliance (ULA), operator rakiet Atlas V i Delta IV, podpisała kilka umów związanych z poszukiwaniem silnika rakietowego mogącego zastąpić importowane z Rosji silniki RD-180. Ich dostępność stanęła pod znakiem zapytania w związku z napiętymi stosunkami dyplomatycznymi między USA a Rosją, będącymi efektem wydarzeń na Ukrainie.- RD-180 jest wyjątkowo udaną konstrukcją, ale wierzymy, że nadszedł właściwy moment na amerykańską inwestycję w krajowy silnik - powiedział Michael Gass, CEO firmy ULA.Niepewność dostaw silników RD-180 dla rakiet Atlas V, bardzo często wynoszących wojskowe i rządowe satelity amerykańskie, jest jednym z punktów krytyki jaką głosi firma SpaceX, która czuje się szykanowana na rynku zamówień publicznych w USA. SpaceX uważa, że mogłaby wynosić satelity dla rządu USA taniej niż robi to ULA, wykorzystując przy tym wyłącznie amerykańskie technologie. W grudniu zeszłego roku Siły Powietrzne USA zakupiły od ULA usługę 36 startów rakiet za kwotę prawie 10 miliardów USD. ULA jest jedynym dostawcą rakiet kosmicznych certyfikowanych przez siły zbrojne USA.Najpewniej, aby wytrącić ten argument “z ręki" SpaceX, ULA szuka teraz firmy, która opracowałaby silnik mogący zastąpić RD-180. Jeszcze do końca 2014 roku chciałaby wybrać jego wykonawcę, a gotowy do lotu zastępnik miałby być dostępny w 2019 roku. Jak powiedział dyrektor zarządzający firmy Michael Gass, "RD-180 jest wyjątkowo udaną konstrukcją, ale wierzymy, że nadszedł właściwy moment na amerykańską inwestycję w krajowy silnik".W międzyczasie rząd USA uznał 29 firm i instytucji z Rosji za “kontrahentów niezweryfikowanych". Tym samym zamiast preferencyjnych warunków kontroli eksportu zostaną one objęte bardziej restrykcyjnymi regulacjami.Taka kwalifikacja w oczach administracji amerykańskiej oznacza, że Departament Handlu nie mógł potwierdzić “dobrej woli" w działaniach tych podmiotów, i nie było pewności, że produkty do nich wyeksportowane nie trafią do innych państw i podmiotów (poprzez odsprzedaż lub reeksport) objętych zakazem eksportu przez amerykańskie prawo.Na liście znalazły się, między innymi:
- firma “Woentelekom" - zajmująca się sektorem budowlanym i telekomunikacją, będąca też dostawcą rosyjskiego ministerstwa obrony
- biuro projektów specjalnych Instytutu radioinżynierii i elektroniki Rosyjskiej Akademii Nauk - zajmujące się budową urządzeń radiowych, bezprzewodowych i instrumentów do badań kosmicznych, ale produkujące też wariografy, czyli “wykrywacze kłamstw",
- firma Nuklin, dostarczająca do Rosji sprzęt inżynieryjny, energetyczny i elektryczny wyprodukowany w USA i UE,
- fima Ampika, dostawca pomp i urządzeń przemysłowych.
Hubert Bartkowiak