Amerykańskie samoloty stealth będą latać nad Chinami

Wired donosi, że armia amerykańska wprowadziła w życie pięcioletni plan, polegający na umieszczeniu w pobliżu Chin niewykrywalnych dla radarów myśliwców i bombowców. Co to oznacza? Jakie maszyny pojawią się nad największym ekonomicznym rywalem USA?

B-2 przed tankowaniem w powietrzu.   Fot. Air Force
B-2 przed tankowaniem w powietrzu. Fot. Air Forcemateriały prasowe

Do końca 2017 roku w bazach zlokalizowanych w pobliżu Chin znajdą się samoloty F-22, F-35 i B-2. Taka informacja wywołała ostatnio niemałe zamieszanie.

Jeszcze na początku ubiegłego miesiąca dowódca floty niewykrywalnych dla radarów bombowców przyznał, że część stacjonujących w Missouri maszyn zacznie latać nad Pacyfikiem. Niemłoda już konstrukcja została odpowiednio zmodernizowana i przywrócona do formy.

Na pokładach pojawiły się nowe radary i systemy komunikacji. Zmiany były konieczne, ponieważ jeden z samolotów rozbił się w 2008 roku, a w innym, dwa lata później, zapalił się silnik, co doprowadziło niemal do zniszczenia jednostki latającej.

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych nie przyznają się do drugiego z incydentów, ale krótko po tym B-2 zostały zastąpione starszymi B-52. Po dłuższym okresie maszyny wróciły do łask i są obecnie gotowe do rozpoczęcia służby.

Nad Chinami pojawią się także myśliwce F-22. Te stacjonują zwykle w bazach na Florydzie, Alasce, Hawajach oraz w Virginii. Swego czasu regularnie odwiedzały japońską bazę Kadena w prefekturze Okinawa. Loty na terytorium wysp zostały jednak zawieszone z powodu tajemniczych kłopotów z tlenem w kombinezonach pilotów.

Usterka została wykryta i wyeliminowana, a niewykrywalne dla radarów myśliwce mają wznowić loty do bazy Kadena, co potwierdził sekretarz obrony - Leon Panetta.

W tym samym przemówieniu Panetta zapowiedział pierwszą zagraniczną "wycieczkę" F-35. Do końca 2017 roku powinny się one pojawić w Iwakuni w Japonii. Nie wiemy natomiast, którą wersję samolotu miał na myśli.

Wspomniane maszyny nie będą jednak latać samotnie. Za ich wsparcie można uznać F-15, F-16 i A-10, których w rejonach Pacyfiku nie brakuje. Towarzyszyć im mogą również bezzałogowe aparaty latające, czyli drony, oraz wciąż nieukończony powietrzny tankowiec KC-46.

W ciągu pięciu lat Chińczycy powinni włączyć do służby swoje niewykrywalne dla radarów samoloty: J-20 i J-31. Nie należy się jednak spodziewać jakiejkolwiek wymiany ognia.

Dla obu krajów technologia stealth i supernowoczesne maszyny mają charakter pokazowy. Są manifestacją potencjału i zaawansowania technologicznego.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas