Emerald - elektroniczny nos, który bada stan powietrza

Emerald to czujnik, który mierząc stan powietrza w domu lub pracy, ostrzega o jego zanieczyszczeniu. Działając niczym elektroniczny nos, pomaga tym samym odpowiednio szybko zareagować na obecność szkodliwych substancji, chroniąc człowieka przed ich negatywnym wpływem na jego zdrowie.

Aplikacja zainstalowana na telefonie oraz czujnik Emerald
Aplikacja zainstalowana na telefonie oraz czujnik Emeraldmateriały prasowe

Urządzenie autorstwa trójki wrocławskich przedsiębiorców - Mateusza Zelka, Wojciecha Czajkowskiego i Michała Gorgonia - o średnicy zaledwie 5 cm i grubości 1,5 cm, zdolne jest do pomiarów takich parametrów jak temperatura, wilgotność powietrza, ciśnienie, jak również poziomu szkodliwych substancji emitowanych np. przez tapety, tynki, wykładziny, farby, impregnaty, lakiery oraz klimatyzację.

Na ich podstawie Emerald dostarcza informacji o tym, czy atmosfera pomieszczenia, w którym przebywamy, nie jest dla nas przypadkiem szkodliwa. Rozwiązanie to jest o tyle interesujące, że znajdujące się w powietrzu szkodliwe substancje mogą być powodem m.in. alergii, astmy, jak również przyczyniać się do problemów dermatologicznych skóry, wpływając ponadto niekorzystnie na nasze samopoczucie.

Odpowiedź na syndrom chorego budynku

"Nasz pomysł wziął się z życia. U dziecka siostry Wojtka zdiagnozowano astmę oraz alergie. Wojtek zaczął zastanawiać się czy można coś zrobić, by chociaż trochę zminimalizować ten problem i wtedy zgłosił się do mnie. Studiowałem wówczas na Politechnice Wrocławskiej, na wydziale inżynierii środowiska i specjalizacji dotyczącej jakości powietrza wewnętrznego. Postanowiliśmy zebrać zespół i wspólnie stworzyć pierwszy prototyp urządzenia. Okazało się, że objawy chorobowe zmniejszyły się o ponad 60% dzięki temu, że matka wiedziała, jak właściwie zadbać o parametry mikroklimatu w pokoju dziecka, poprzez m.in. wentylowanie pomieszczenia" - opowiada Mateusz Zelek, współtwórca Emeralda.

Nauka, kombinację negatywnie wpływających na funkcjonowanie człowieka czynników występujących w danym pomieszczeniu, nazywa syndromem chorego budynku (SBS, od ang. Sick Building Syndrome), objawiającym się bólami i zawrotami głowy, omdleniami, mdłościami, podrażnieniem błon śluzowych, trudnościami w oddychaniu oraz poczuciem przemęczenia.

Sposobem na wyjście z tej sytuacji, przeciwdziałającym SBS, jak również ułatwiającym życie astmatykom i alergikom, może okazać się właśnie Emerald, określany przez członków wrocławskiego start-upu mianem przenośnego laboratorium powietrza, które łatwo zainstalować można zarówno w miejscu pracy, jak i w każdym pomieszczeniu w domu. Twórcy czujnika zwracają uwagę na fakt, iż zgodnie z szacunkami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na całym świecie na astmę choruje obecnie ponad 300 milionów dzieci, a 90% z nich ma przy tym także różnego rodzaju alergie. To właśnie także z myślą o nich opracowali oni swoją technologię.

Jak działa Emerald?

"Nasza technologia bada podstawowe parametry powietrza oraz lotne związki organiczne, także te z procesów ludzkiego metabolizmu, również będące źródłem bakterii, wirusów i grzybów w powietrzu, którym oddychamy. Urządzenie w czasie rzeczywistym przesyła następnie zebrane dane do aplikacji mobilnej, w której zaprojektowane przez nasz zespół algorytmy informują użytkownika o tym, że któryś z nich jest przekroczony dla danego typu pomieszczenia" - mówi Mateusz Zelek.

Zaletą aplikacji jest ponadto to, że informuje ona również o tym, czym może grozić przekroczenie dopuszczalnych norm oraz podpowiada jak w najprostszy sposób użytkownik może rozwiązać ten problem. Zmiany wszystkich parametrów można oprócz tego śledzić na wykresach z ostatnich 24 godzin. Czujnik jest w stanie zebrać dane z pomieszczenia o maksymalnej wielkości 25 m². Zainstalowany akumulator pozwala na ciągłą pracę urządzenia nawet do pięciu miesięcy bez konieczności ładowania. Emerald komunikuje się z urządzeniami mobilnymi za pomocą technologii bluetooth low energy.

Zespół z Wrocławia pracuje nad swoją technologią od początku 2015 roku. W tej chwili ma już gotową wersje produkcyjną urządzenia wraz z aplikacją mobilną na system iOS, będącą szóstą ewolucją pierwszego prototypu. W lutym br. trafi ona do testów. Na początku marca br. start-up planuje natomiast ruszyć z kampanią crowdfundingową na portalu Indiegogo.com, by zebrać odpowiednią ilość środków na produkcję pierwszej partii urządzeń na większą skalę.

Inicjatywę Emerald jakiś czas temu wsparł już gdański fundusz Aligo Capital, angażujący się w projekty biznesowe we wczesnej fazie rozwoju z dziedziny zaawansowanych technologii, medycyny, biotechnologii, IT oraz ICT, który w październiku ub.r. zainwestował w start-up prawie 1 mln zł.

Mateusz Drożdżal

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas