Na Marsie znaleziono wiadomość zapisaną alfabetem Morse'a?
Naukowcy uchwycili na zdjęciu powierzchni Czerwonej Planety dziwną kombinację kropek i kresek, przypominającą tekst zapisany alfabetem Morse'a.
System przetwarzania obrazu High Resolution Imaging Experiment Science (HiRISE), który znajduje się na pokładzie sondy Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) uchwycił na zdjęciu powierzchni Marsa ciekawy układ kropek i kresek. Przypomina on wiadomość zapisaną za pomocą kodu Morse'a. Jeśli rzeczywiście byłby to zaszyfrowany tekst, jego treść to: “NEE NED ZB 6TNN DEIBEDH SIEFI EBEEE SSIEI ESEE SEEE".
Choć taka wiadomość rozbudza wyobraźnię, to jednak dużo bardziej prawdopodobne, że uchwycone symbole są po prostu wydmami, utworzonymi przez silne wiatry występujące na powierzchni planety. Podłużne "kreski" zostały najpewniej utworzone przez wiatr wiejący w dwóch kierunkach, a "kropki" to tak zwane barchany, czyli wydmy sierpowate. Zdjęcie zostało wykonane 6 lutego 2016 roku i nie jest to pierwsza fotografia, na której uchwycono podobne symbole. Zdarzało się to już wcześniej, jednak dotychczas obraz nie był na tyle wyraźny, aby podjąć próbę ich interpretacji.
Amatorzy badają Marsa
Informacje z serii "Zaobserwowano na Marsie" to standard. Regularnie można natrafić na kolejne "odkrycia" astronomów-amatorów. Jak to możliwe? NASA udostępnia tysiące fotografii z powierzchni Marsa, jak i innych zbadanych obiektów. Zainteresowane tematem osoby analizują te fotografie, często znajdując na nich to, co chcą zobaczyć. Tak oto na przełomie ostatniego roku na Marsie odnaleziono obraz szczątków ryby. Miały one leżeć wśród marsjańskich skał w miejscu, przypominającym koryto wyschniętej rzeki. Stworzenie swoim wyglądem miało przypominać flądrę. Na odkrytej płaszczyźnie widać oczodół czaszki.
Innym razem znaleziono grupę skał, która wygląda tak, jakby była ustawiona celowo, a na dodatek w podobny sposób jak w ziemskim Stonehenge. Marsjańskie odkrycie można wyliczać w nieskończoność: szkielet dinozaura, sylwetkę kobiety, latające spodki czy wielkiego kraba. W zeszłym tygodniu ktoś natrafił na... firugrę Matki Boskiej.
Mimo wszystko warto dokładnie przyjrzeć się każdemu, nawet najbardziej niesamowitemu odkryciu. Nigdy przecież nie wiadomo...