Najstarszy odnotowany przypadek śmierci klinicznej

Pewien francuski lekarz przypadkowo natknął się na stary dziennik, w którym szczegółowo opisane są relacje osoby w stanie śmierci klinicznej. Jest to najstarszy na świecie dokument opisujący to zjawisko.

Phillippe Charlier odkrył ten raport przypadkowo, gdyż znajdował się on w zakupionej przez niego w antykwariacie książce za 1 euro. Nosi ona tytuł "Anecdotes de Médecine", powstała ok. 1740 r., a jej autorem jest lekarz wojskowy, Pierre-Jean du Monchaux.

W "Anecdotes de Médecine" znajduje się nie tylko opis NDE (near death experience), ale i spekulacje, co zjawisko to może wywoływać. Monchaux sugeruje, że może mieć to związek ze zbyt dużym przepływem krwi do mózgu. We wszystkich odnotowanych przez Francuza przypadkach NDE, pacjenci mieli niewielką ilość krwi w żyłach w skórze, ale za to duży przepływ krwi w mózgu. To właśnie miało dawać intensywne odczucia, podążania świetlistym tunelem i inne tego typu halucynacje.

Spekulacje Monchauxa stoją w opozycji do tego, co dziś uważają naukowcy.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: śmierć kliniczna | NDE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy