NATO myśli o wprowadzeniu sprzętu wojskowego zasilanego panelami słonecznymi
Sojusz Północnoatlantycki podczas internetowego seminarium zatytułowanego „Nowe idee dla NATO 2030” zwrócił uwagę na możliwość wykorzystania paneli słonecznych do zasilania ciężkich czołgów bojowych lub myśliwców i okrętów wojennych.
"NATO powinno dołożyć wszelkich starań, aby zbadać, jak możemy zmniejszyć emisje z operacji wojskowych" - tymi słowami zaczął swoje przemówienie Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg.
Jego zdaniem, ciężkie jednostki bojowe, takie jak czołgi, okręty morskie, a nawet myśliwce, zużywają zbyt wiele paliw kopalnianych, co negatywnie wpływa na próby ograniczenia efektu cieplarnianego. Rozwiązaniem problemu, miałyby być specjalnie przygotowane panele słoneczne, montowane na pojazdach militarnych.
Tak przygotowane jednostki, nie tylko odznaczałyby się pozytywnym wpływem na cenne środowisko, ale także pozwoliłyby na większą manewrowość w przypadku trudno dostępnego terenu. Stoltenberg w szczegółach opisał, w jaki sposób zmniejszenie zależności od paliw kopalnych może zwiększyć skuteczność operacji wojskowych prowadzonych w regionach z ograniczonym dostępem do paliwa. Pojazdy wyposażone w panele słoneczne nie byłyby w tak dużym stopniu zależne od skuteczności linii zaopatrzeniowej.
Najnowsze raporty grupy o nazwie Scientists for Global Responsibility wskazują, że ślad węglowy operacji wojskowych NATO w 2019 r. wyniósł ponad 24,8 mln tCO2e - co odpowiada rocznej emisji CO2 około 14 mln średnich samochodów. Tymczasem badania z 2019 roku jasno pokazują, że wojsko USA powoduje więcej zanieczyszczeń niż łącznie 140 krajów. Serwis National News poinformował także, że emisja dwutlenku węgla z 60-tonowego amerykańskiego czołgu bojowego Abrams jest szacowana na równowartość 10 samochodów Mercedes-Benz".
Panele słoneczne, propagowane w szczególności przez firmy motoryzacyjne mają sporo zalet, ale równie wiele wad. Jednym z największych minusów jest ich stosunkowo niewielka wydajność względem ogromnej ceny, jaką trzeba wydać na ich zaimplementowanie. Może to oznaczać, że ich montaż na tak wielkich pojazdach jak czołgi lub okręty wojenne będzie całkowicie niepraktyczny.
Wprawdzie firmy takie jak Tesla już teraz opracowują nową generację paneli, które mają być nie tylko bardziej wydajne ale też tańsze od swych poprzedników, jednak zanim urządzenia trafią na rynek, minie jeszcze sporo czasu.