Niemcy zbudują następcę Tornado
Niemieckie Ministerstwo Obrony planuje pozyskanie nowego typu samolotu bojowego, w celu zastąpienia maszyn Tornado - pisze agencja Reuters.
Niemieckie Ministerstwo Obrony planuje pozyskanie samolotu bojowego, który miałby zastąpić Tornado - donosi agencja Reuters. Maszyna ma być opracowana z udziałem krajowego przemysłu, przy czym Niemcy chcieliby, żeby samolot był wytwarzany przez międzynarodowe konsorcjum podobnie jak obecnie Eurofighter, a w latach 1979 - 1998 właśnie Tornado, którego producentem było niemiecko-włosko-brytyjskie konsorcjum Panavia Aircraft GmbH.
Zgodnie z informacjami, do których dotarł Reuters nie jest jeszcze postanowione czy następca Tornado zostanie zbudowany jako maszyna załogowa, bezzałogowa bądź też opcjonalnie pilotowana. Plany nie zostały jednak jeszcze zatwierdzone przez rząd federalny.
Luftwaffe posiada obecnie ok. 93 samolotów Tornado: 64 w wersji IDS i 29 w wersji ECR. Docelowo do 2018 roku liczba ta zostanie zredukowana do 85 samolotów, które otrzymają pakiet modernizacyjny do standardu ASSTA (Avionic System Software Tornado Ada) 3.0./3.1.
Część zadań Tornado miały przejąć Eurofightery Tranche 2 i 3 przystosowane do wykonywania uderzeń na cele naziemne także z użyciem rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Taurus KEPD 350. Europejskie myśliwce pozbawione są jednak zdolności do przenoszenia broni jądrowej udostępnionej Niemcom przez USA w ramach programu nuclear sharing, a także będzie ich za mało by zastąpić Tornado w stosunku 1:1.
Warto zauważyć, że plany niemieckie, a także ich ewentualny harmonogram wyznaczony przez 2035 rok, kiedy to Tornado będą musiały być ostatecznie wycofane zbiegają się z projektem nowego brytyjsko-francuskiego myśliwca. Wprawdzie ma on powstać głównie jako maszyna wielozadaniowa mająca zastąpić Rafale i Eurofightera, a nie stricte uderzeniowa to jednak należy przypuszczać, że nie będzie przeszkód do stworzenia na jego bazie wyspecjalizowanej wersji szturmowej. Mógłby on więc spełnić ujawnione wymagania Niemieckich Sił Powietrznych, jeśli tylko zdecydowałoby się one dołączyć do programu.
Andrzej Hładij