Nowe dowody na czołowe zderzenie Ziemi z inną planetą

Najnowsze badania sugerują, że Ziemia jest tak naprawdę zlepkiem dwóch ciał niebiskich. Pierwotnej Ziemi oraz Thei, która dała początek naszemu naturalnemu satelicie – Księżycowi. Skąd wzięły się te przypuszczenia?

Grafika ilustracyjna przedstawiająca zderzenie dwóch planet. Fot. William K. Hartmann
Grafika ilustracyjna przedstawiająca zderzenie dwóch planet. Fot. William K. Hartmannmateriały prasowe

Przez lata sądzono, że Theia uderzyła w Ziemię pod kątem i roztrzaskała w konsekwencji na kawałki, z których następnie powstał Księżyc. Najnowsze badania sugerują jednak, że zderzenie było czołowe i tak potężne, że obie planety zostały ze sobą po prostu zmieszane, a ze szczątków dodatkowo powstał nasz naturalny satelita.

Spory na ten temat trwają, a badacze nie są w stanie zobaczyć, co działo się przed miliardami lat. Dlatego odpowiedzi na nurtujące pytania należy szukać w pozostałościach po tamtych wydarzeniach, czyli w skałach.

Analiza skał pochodzących z Ziemi i Księżyca wykazała brak różnic w izotopach tlenu. To sugeruje, że Ziemia i Theia faktycznie zmieszały się. Jednocześnie nie odpowiada wcześniejszym baniom, według których różnice pomiędzy izotopami jednak istnieją, co z kolei sugeruje boczne zderzenie. Jeśli to prawda, to pod względem składu Ziemia powinna być bardziej jak Ziemia, a Księżyc bardziej przypominać Theię.

Autorzy najnowszych badań pozostają jednak nieugięci i podkreślają, że różnic nie ma. Sama kolizja wcale nie przypominała zderzenia dwóch kul bilardowych, a raczej łączenia ze sobą dwóch różnych części miękkiego ciasta - czytamy na łamach serwisu PopSci. Ich fragmenty dokładnie wymieszały się ze sobą i z tej samej mieszaniny powstał Księżyc - stąd jego podobieństwo do Ziemi.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas