Polscy pacjenci siłą fal mózgowych unoszą helikopter

W gliwickim gabinecie pacjenci poruszają specjalnym helikopterem siłą fal mózgowych. Telekineza rodem z X-Mena? Nie, to czysta nauka i to mogąca mieć zbawienny wpływ na nasz lęk przed dentystą.

Braincopter pozwala zrelaksować się przed wizytą u stomatologa
Braincopter pozwala zrelaksować się przed wizytą u stomatologamateriały prasowe

O polskiej stomatologii może wkrótce być głośno. W jednym z gliwickich gabinetów stomatologicznych wdrażany jest właśnie pionierski na świecie projekt relaksacji i koncentracji pacjentów przed zabiegami. Ma w tym pomóc stosowana do tej pory w psychiatrii i neurologii metoda neurofeedback, czyli trening umysłu oraz stworzony przez amerykanów i sfinansowany przez 434 internautów z całego globu wynalazek - Puzzlebox Orbit. Jest to niewielki helikopter (tzw. braincopter), sterowany w całości falami mózgowymi.

Czy jesteśmy w stanie siłą własnego umysłu poruszać przedmiotami? Okazuje się, że tak, zwłaszcza, jeśli się zrelaksujemy. Co więcej, może nam to pomóc w walce ze stresem, jaki towarzyszy wizycie u dentysty. Szczególnie, jeśli cierpimy na dentofobię, czyli paniczny lęk przed stomatologiem.

W Gliwicach testowane jest właśnie innowacyjne urządzenie, stworzone przez wynalazców z San Francisco, które może być unoszone siłą fal mózgowych pacjenta. Staje się to jednak tylko w momencie, kiedy następuje odprężenie. Technologię tę stosuje się już w psychiatrii, neurologii, w leczeniu dzieci z ADHD, a także w robotyce m.in. do sterowania mózgiem zaawansowanymi robotami. Teraz przyszła pora na stomatologię. Jak to działa?

- Każdy z pacjentów ma nawet 60 minut na seans relaksacyjny przed zabiegiem, z którego może skorzystać dobrowolnie. Otrzymuje on wtedy bezprzewodowe słuchawki z przyległymi do nich elektrodami do pomiaru EEG, podłączony zostaje także do monitora, który rejestruje obraz fal mózgowych. Skupiając się natomiast i koncentrując na specjalnych grach, jakie wyświetlane są na tablecie, może zostać on wprowadzony w stan odprężenia, co zasygnalizuje wykres EEG - wyjaśnił lek. dent. Marcin Krufczyk, właściciel gabinetu Dentysta.eu, który sprowadził braincopter do Polski.

-  W tym momencie dostaje do ręki helikopter. Nałożone na głowę słuchawki, odczytują różnicę tzw. potencjałów między elektrodami, wysyłając sygnał do urządzenia, które następnie przetwarza informacje i daje znać latającej zabawce o możliwym starcie w przypadku przekroczenia pozytywnych wartości relaksacji lub koncentracji. Jest to najczęściej moment, w którym pacjent zapomina całkowicie o stresie, jaki mu towarzyszył przed wizytą - wyjaśnia stomatolog.

Z urządzeń neurofeedback korzystają już m.in. poradnie psychologiczne leczące dzieci z ADHD, mające problemy w nauce, a także ośrodki odwykowe. Sięgają po nie także neurolodzy, zwłaszcza w leczeniu epilepsji, urazów mózgu i przewlekłych bólów głowy. Przynoszą one także efekty w minimalizacji stresu przed wystąpieniami publicznymi, egzaminami, spotkaniami, a także zawodami sportowymi. Z rozwiązań tego typu korzystali m.in. Adam Małysz, Renata Mauer, Kobe Bryant, Shaun White i piłkarze AC Milan. Trening umysłu pozwala, bowiem nie tylko na kontrolę nad stresem, ale także podnosi umiejętności koncentracji. Zostawia także pozytywny ślad w umyśle.

- Pacjenci siadając do zabiegu po sesji z urządzeniem neurofeedback są zdecydowanie bardziej zrelaksowani, zaabsorbowani tym, co właśnie się stało, a nie tym, co się stanie. Często znika tzw. moment krytyczny, kiedy pojawia się pierwsze narzędzie dentystyczne. Mając natomiast pacjenta podpiętego cały czas do EEG jesteśmy w stanie na bieżąco monitorować poziom jego stresu i reagować w porę np. powtarzając sesję z braincopterem - dodał dr Krufczyk.

Za decyzją o sprowadzeniu do Polski urządzenia stała rosnąca liczba pacjentów cierpiących na dentofobię. Dziś aż 14 proc. kobiet i 13 proc. mężczyzn deklaruje, że ich strach przed dentystą jest paraliżujący. Dla 43 proc. jest on powodem braku wizyt u dentysty - wynika z badań, jakie Krufczyk przeprowadził w 2011 roku wśród ponad 3500 osób.

- Polacy wciąż boją się dentysty. Paraliżuje ich widmo bólu, perspektywa zabiegu, dotyku i klaustrofobicznego pomieszczenia. Jest to realne zagrożenie, które skutkuje tym, że w Polsce od wielu lat nie potrafimy sobie poradzić z problemem próchnicy, bezzębia osób po 50-tce czy próchnicą wśród najmłodszych. Pojawienie się nowych rozwiązań jest wiec szansą, na skuteczną walkę z dentofobią - wyjaśnił dentysta.  

Testowanie w Gliwicach urządzenie jest dziś jednym z najbardziej zaawansowanych urządzeń neurofeedback na świecie. Technologia ta znalazła już zastosowanie m.in. w sterowanych falami mózgowymi wózkach inwalidzkich. Nie jest to jednak jedyne urządzenie wykorzystujące neurofeedback jakie trafiło do Gliwic. Już wkrótce w gabinecie pacjenci będą mogli skorzystać ze specjalnych wirtualnych okularów ze słuchawkami muzycznymi, które podobnie jak Puzzlebox Orbit mają relaksować zestresowanego pacjenta. Star Trek i technologia rodem z SF u dentysty? Wszystko na to wskazuje, że zaczynamy żyć w świecie znanym dotąd wyłącznie z filmów fantastycznych.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas