Potwierdzono istnienie globalnego oceanu na księżycu Saturna
Obserwacje potwierdziły istnienie globalnego oceanu pod lodową pokrywą Enceladusa – jednego z księżyców Saturna.
Naukowcy od dawna podejrzewali, że pod grubą pokrywą lodową globu może kryć się ocean wody. Mocnych dowodów na jego istnienie dostarczyła sonda Cassini. Chodzi oczywiście lodowe gejzery bijące w przestrzeń z okolic południowego bieguna księżyca. Podejrzewano jednak, że ów ocean jest ograniczony właśnie do wspomnianego bieguna, ale teraz badacze są niemal pewni, że ma on charaktery globalny.
Niezbitych w zasadzie dowodów na jego istnienie znowu dostarczyła sonda Cassini. Były nimi setki zdjęć powierzchni globu, wykonywane przez siedem lat. Naukowcy poddawali je szczegółowej analizie, przyglądając się położeniu charakterystycznych punktów, np. kraterów. Na tej podstawie ustalono, że cała lodowa pokrywa księżyca wykonuje bardzo delikatne ruchy, co oznacza, że leży bezpośrednio na gigantycznym oceanie dzielącym ją od skalistego rdzenia.
Te delikatne ruchy wynikają z dwóch czynników. Po pierwsze prędkości obrotu księżyca, która jest różna w zależności od położenia względem olbrzyma. Drugi to kształt - Enceladus nie jest idealnie kulisty.
- Jeśli powierzchnia i rdzeń byłyby sztywno połączone, to kołysanie byłoby znacznie mniejsze. To potwierdza istnienie globalnej warstwy cieczy oddzielającej lodową skorupę od rdzenia - powiedział Matthew Tiscareno z SETI.
Na razie nie wiadomo, jakie mechanizmy zabezpieczają ocean przez zamarznięciem. Możliwe, że są to siły pływowe - generujące w Enceladusie znacznie więcej ciepła, niż początkowo sądzono. To oczywiście wzmaga apetyt badaczy zainteresowanych misją mającą na celu zweryfikowanie, czy w oceanie istnieje lub mogłoby istnieć życie.
Ów temat zgłębi misja Enceladus Life Finder (ELF), która ma wystartować w 2021 roku. Aktualnie trwa zgłaszanie pomysłów na jej przeprowadzanie, a amerykańska agencja ma wybrać najlepszy i sprecyzować wszystkie szczegóły już w przyszłym roku. Wiadomo, że ocean Enceladusa znajduje się całe kilometry pod lodową pokrywą globu, więc zebranie próbek metodą wiercenia mija się z celem. Dlatego zostanie opracowana sonda, która przechwyci próbki lodu wyrzucane ze wspomnianych gejzerów.