Suplementy diety zawierają substancje zagrażające życiu
Analiza danych zebranych przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) w latach 2007-2016 wykazała, że ponad 700 suplementów diety dostępnych bez recepty zawiera nieoznakowane leki, które mogą potencjalnie zagrażać życiu.
Ponad połowa dorosłych Amerykanów zażywa suplementy diety, zawierające witaminy, minerały, składniki roślinne, aminokwasy i enzymy nieprzeznaczone do leczenia lub zapobiegania chorobom. Rocznie wydają na nie ponad 35 mld dolarów.
Suplementy diety są klasyfikowane jako rodzaj żywności i nie podlegają tym samym przepisom, co leki. W analizie przeprowadzonej przez FDA opublikowanej w "Journal of American Medical Association" znalazło się 776 suplementów diety zawierających nieoznaczone leki, z których aż 20 proc. miało więcej niż jeden składnik niezatwierdzony przez FDA. W proceder wplątano łącznie 146 firm. Większość produktów sprzedawano pod kątem wzmocnienia potencji (45 proc.), utraty masy ciała (40 proc.) lub budowy mięśni (12 procent).
- Składniki leku mogą potencjalnie powodować poważne niekorzystne skutki zdrowotne wynikające z niewłaściwego użycia, nadużywania lub interakcji z innymi lekami - powiedział Corey Egel z Wydziału Zdrowia Publicznego w Kalifornii.
Najczęściej stosowanym składnikiem był sildenafil, który poprawia aktywność seksualną. Wchodzi on w interakcje z azotanami znajdującymi się w lekach na cukrzycę, wysokie ciśnienie krwi i wysoki poziom cholesterolu. Zidentyfikowano także sibutraminę wykorzystywaną do zmniejszenia masy ciała, mimo że może ona zwiększać ciśnienie krwi lub tętno, szczególnie u osób z chorobą serca lub po przebytym udarze mózgu. W suplementach diety znaleziono także syntetyczne sterydy do budowy mięśni, mimo ich związku z uszkodzeniem wątroby, wypadaniem włosów, uszkodzeniem nerek czy atakiem serca.
Warto pamiętać, że FDA przetestowała tylko część suplementów diety dostępnych na rynku - jest jeszcze wiele takich, które nie podlegają żadnej kontroli.