Zażywasz antybiotyki podczas grypy? To poważny błąd
Niewłaściwie stosowanie antybiotyków powoduje wzrost antybiotykooporności wśród wielu szczepów bakterii, niektórych potencjalnie śmiertelnych. Ale to nie wszystko. Stosowanie antybiotyków do leczenia grypy może częściej zakończyć się śmiercią.
To bakterie jelitowe są pierwszymi, które reagują na wirusa grypy pojawiającego się w organizmie i organizują układ odpornościowy do walki z nim. Powszechnie wiadomo, że stosowanie antybiotyków bez jednoczesnego zażywania probiotyków zaburza mikroflorę jelit. W trakcie grypy, antybiotyki nie walczą z wirusem, a wyniszczają pożyteczne bakterie. Objawy choroby mogą się nasilać.
Naukowcy przekonują, że zdrowy układ odpornościowy potrzebuje dwóch dni, aby wykryć obecności grypy w organizmie i zaangażować do walki z wirusem białe krwinki. W tym czasie wirus grypy ukrywa się w wyściółce płuc, gdzie się rozmnaża.
Bakterie jelitowe wykorzystują rodzaj sygnalizacji przy użyciu interferonów typu 1, aby włączyć gen przeciwwirusowy w nabłonku płuc. To powoduje produkcję białek, które powstrzymują wirusa grypy przed szybkim namnażaniem. To sprawia, że populacja wirusa grypy pozostaje w organizmie w rozsądnych rozmiarach, przez co łatwiej z nią walczyć.
Naukowcy z Instytutu Francisa Cricka w Londynie leczyli myszy antybiotykami przed zarażeniem ich wirusem grypy. Po dwóch dniach, gryzonie miały pięć razy więcej wiusa grypy w płucach niż grupa kontrolna. Było to spowodowane ilością i jakością bakterii jelitowych. W konsekwencji tylko 1/3 myszy leczonych antybiotykami przeżyła grypę. Dla porównania - ponad 80 proc. zwierząt, którym nie podano antybiotyków przeżyło infekcję.
Na szczęście proces jest odwracalny. Gdy myszom leczonym antybiotykami przeszczepiono bakterie jelitowe, ich zdolność do walki z wirusem wróciła do normy.
To odkrycie tylko potwierdza, że antybiotyki nie są remedium na wszystko i powinniśmy stosować je w ostateczności, TYLKO w przypadku infekcji bakteryjnych.