3000 mil wiatrowym pojazdem

Dwóch niemieckich inżynierów - Dirk Gion oraz Stefan Simmerer - ustanowiło łącznie trzy rekordy świata podczas 3000-milowej podróży swoim pojazdem z napędem wiatrowym, który nosi nazwę Wind Explorer.

Dwóch niemieckich inżynierów - Dirk Gion oraz Stefan Simmerer - ustanowiło łącznie trzy rekordy świata podczas 3000-milowej podróży swoim pojazdem z napędem wiatrowym, który nosi nazwę Wind Explorer.

Dwóch niemieckich inżynierów - Dirk Gion oraz Stefan Simmerer - ustanowiło łącznie trzy rekordy świata podczas 3000-milowej podróży swoim pojazdem z napędem wiatrowym, który nosi nazwę Wind Explorer.

Podczas 18-dniowej podróży z Perth do Sydney udało im się ustanowić rekordy: pierwszego przejechania przez kontynent pojazdem napędzanym wiatrem, najdłuższego dystansu pokonanego tego typu pojazdem, oraz najdłuższego dystansu pokonanego w ciągu 36. godzin.

Pojazd, przy pomocy którego udało im się tego dokonać to 220-kilogramowy Wind Explorer. Niezwykle niską wagę zawdzięcza on nadwoziu z włókna węglowego zamocowanemu na aluminiowej ramie.

Reklama

Pod maską ma on 8 kWh baterię litowo-jonową - rozmiarów mniej więcej połowy tego co znajdziemy w komercyjnych pojazdach jak chociażby w Nissanie Leaf. Napęd przenoszony jest na jedno z tylnych kół samochodu. Samochód jest w stanie rozwinąć prędkość do 80 km/h przy zużyciu 2 kWh na 100 kilometrów.

Jednak co najciekawsze samochód ładowany był siłą wiatru - przy użyciu turbiny zamontowanej na nieco ponad 6-metrowym, teleskopowo rozkładanym maszcie. Podczas pokonywania dużych, płaskich przestrzeni pomagali oni sobie również specjalnym latawcem, dzięki czemu byli w stanie oszczędzać prąd.

Parę razy w ciągu całej podróży musieli oni doładować akumulator korzystając ze standardowych metod - podłączając go do sieci - jednak twierdzą, że całościowo nie wydali na prąd więcej niż 10 euro.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy