Iran ma nowe drony Hadid-110. Rosja już zaciera ręce
Siły lądowe Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) otrzymały nowy bezzałogowy system bojowy Hadid-110 opracowany do misji uderzeniowych. Dron został po raz pierwszy zaprezentowany w lutym tego roku, a ostatnio wykorzystany podczas międzynarodowych ćwiczeń "Sahand-2025" z udziałem państw Szanghajskiej Organizacji Współpracy, co potwierdza jego gotowość bojową.

Jak informuje serwis militarnyi.com, powołując się na informacje opublikowane przez dziennik Tehran Times, siły lądowe Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), czyli jedna z dwóch - obok Armii Islamskiej Republiki Iranu - gałęzi irańskich sił zbrojnych, otrzymały właśnie nowy bezzałogowy bezzałogowiec o obniżonej wykrywalności Hadid-110. Konstrukcja, znana też jako "Dalahoo", została opracowana do misji uderzeniowych i opiera się na platformie stealth napędzanej silnikiem odrzutowym.
Hadid-110 gwiazdą Sahand-2025
Dron po raz pierwszy zaprezentowano w lutym tego roku podczas spotkania Najwyższego Przywódcy Rewolucji Islamskiej z grupą naukowców, urzędników i ekspertów przemysłu obronnego, a teraz oficjalnie trafił już w ręce IRGC. Bezzałogowiec został użyty w pięciodniowych ćwiczeniach "Sahand-2025", czyli manewrach Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW), które odbyły się w irańskiej prowincji Azerbejdżan Wschodni.
Przypomnijmy, że SzOW to regionalna organizacja polityczna, ekonomiczna i bezpieczeństwa składająca się z dziesięciu państw członkowskich, która została założona 15 czerwca 2001 roku. Jest największą regionalną organizacją na świecie pod względem zasięgu geograficznego i populacji, obejmując około 24 proc. całkowitej powierzchni świata i 42 proc. światowej populacji. We wspomnianych manewrach wzięło udział wszystkie dziesięć państw członkowskich, tj. Białoruś, Iran, Indie, Chiny, Pakistan, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Tadżykistan i Uzbekistan.
Co potrafi Hadid 110?
Wracając zaś do drona Hadid 110, zgodnie z otwartą bazą danych ODIN Sił Zbrojnych USA osiąga on prędkość do 510 km/h, ma zasięg 350 km, przenosi głowice bojowe o masie do 30 kg i może pozostawać w powietrzu przez około godzinę. Jak podaje Tehran Times, wystarczy tylko spojrzeć na jego kanciaste kształty, żeby zorientować się, że bezzałogowiec został zaprojektowany tak, by zminimalizować skuteczną powierzchnię odbicia radarowego.
Do tego może się pochwalić konstrukcją ze skrzydłem typu delta, które co do zasady charakteryzuje się dobrymi właściwościami przy prędkościach naddźwiękowych i nie traci siły nośnej nawet przy bardzo dużym kącie natarcia, a do tego nie zabiera miejsca w kadłubie, co daje więcej miejsca na paliwo czy uzbrojenie.
Na nagraniu opublikowanym przez irańskie media widać, że dron jest wystrzeliwany przy pomocy dopalacza na paliwo stałe. To zdaniem źródła ogromna zaleta, bo dzięki temu dron nie jest zależny od pasa startowego czy skomplikowanej wyrzutni, więc jednostki operacyjne mogą go używać z różnych lokalizacji geograficznych bez potrzeby przygotowywania specjalnej infrastruktury. Co więcej, zmniejsza to prawdopodobieństwo wykrycia miejsca startu i zwiększa elastyczność operacyjną na polu walki.









