AKTUALIZACJA: Parlament Europejski broni wolności internetu

Już niedługo ma dojść do tajnego spotkania Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU), podczas którego mogą zdecydować się dalsze losy internetu. Teraz w jego obronie wystąpił Parlament Europejski, który skierował rezolucję do ITU, w której ostrzega tę komórkę ONZ przed próbami przejęcia kontroli nad siecią.

Już niedługo ma dojść do tajnego spotkania Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU), podczas którego mogą zdecydować się dalsze losy internetu. Teraz w jego obronie wystąpił Parlament Europejski, który skierował rezolucję do ITU, w której ostrzega tę komórkę ONZ przed próbami przejęcia kontroli nad siecią.

Już niedługo ma dojść do . Teraz w jego obronie wystąpił Parlament Europejski, który skierował rezolucję do ITU, w której ostrzega tę komórkę ONZ przed próbami przejęcia kontroli nad siecią.

W rezolucji tej wyczytać można, że ITU, ani żadna inna scentralizowana instytucja międzynarodowa nie jest właściwym ciałem do roszczenia sobie praw nadzoru nad internetem. Dodatkowo wyrażane są tam obawy, że ewentualne działania ITU mogą zakłócić swobodny przepływ informacji, neutralność sieci i jej innowacyjność.

ITU podczas grudniowego spotkania planuje uaktualnienie liczące sobie już 24 lata traktatu telekomunikacyjnego, a dokumenty, które wyciekły jakiś czas temu wskazują, że pewne państwa liczą na zwiększenie kontroli nad internetem czy nawet pobieranie opłat od zagranicznych stron internetowych.

Reklama

AKTUALIZACJA:

W odpowiedzi na wideo tak chętnie zamieszczane przez "anty-teoretyków spiskowych" [pierwszy komentarz niżej] - jego autor tak bardzo prosi o jakieś dokumenty - i oto proszę - od samego początku jak piszemy o sprawie linkujemy do , który wyciekł do sieci. Wyciekł - nie został publicznie udostępniony, tak żeby każdy domorosły obrońca transparentności sieci mógł do niego zajrzeć i rozwiać swe wątpliwości. ITU przy tym zarzeka się cały czas na temat otwartości prowadzonych prac i tego, że praktycznie każdy może zgłaszać własne propozycje.

Problem jest taki, że dokument ten dostępny był tylko dla ludzi z dostępem (tak, wiem) do systemu Telecommunication Information Exchange Service (TIES). Dostęp taki może uzyskać każdy członek towarzyszący ITU - którym może zostać dowolna organizacja (jednostce nie przysługują takie prawa) za jedyne 4 tysiące dolarów. Samo spotkanie WCIT-12 odbywać się będzie przy tym za zamkniętymi drzwiami, a jak mawiał klasyk - nic o nas bez nas. O tym jakie ciekawostki można znaleźć w środku pisaliśmy we .

Amerykański monopol, na który powołuje się autor owego wideo to ICANN, organizacja non-profit, w której wybory do organu nadzorczego - Rady Dyrektorów - są otwarte - głosować może każdy internauta (serio, Ty też), a każde stanowisko obsadza przedstawiciel jednego regionu świata (Afryca, Azja/Australia/Pacyfik, Europa, Ameryka Łacińska/obszar Karaibów, Ameryka Północna).

Czemu akurat organizacja ta mieści się w USA? Została ona po prostu tam założona, gdyż przejmowała funkcję od rządu USA, który wcześniej nadzorował system domen, serwerów DNS etc., bo nikt inny w tym okresie po prostu nie był zdolny do robienia tego - za stworzeniem ICANN stali ojcowie internetu tacy jak Vint Cerf czy Jon Postel. Czy organizacja międzynarodowa skutecznie zastąpiłaby ICANN? Oczywiście lepsze jest wrogiem dobrego lecz można powątpiewać czy ONZ, które wiadomo jak skutecznie radzi sobie chociażby z konfliktami międzynarodowymi, będzie w stanie robić to lepiej.

I nie chodzi tu wcale o żaden "spisek" - to już autor owego wideo tak chętnie sam dopowiedział trafiając chyba w czułą strunę niektórych osób.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy