Ameryka na czterech garach
Przez lata przyzwyczailiśmy się do mitu mówiącego, że w Stanach Zjednoczonych praktycznie wszystkie samochody wyposażone są w silniki V8. Auta z takimi motorami są nieodłączną częścią amerykańskiego stylu życia. Jednak jak pokazują badania już od kilku lat jednostki o liczbie cylindrów wyższej niż 6 są w defensywie.
Przez lata przyzwyczailiśmy się do mitu mówiącego, że w Stanach Zjednoczonych praktycznie wszystkie samochody wyposażone są w silniki V8. Auta z takimi motorami są nieodłączną częścią amerykańskiego stylu życia. Jednak jak pokazują badania już od kilku lat jednostki o liczbie cylindrów wyższej niż 6 są w defensywie.
W roku 2005 w USA z ogólnej liczby sprzedanych samochodów 29% miało silniki ośmiocylindrowe. Dominującą pozycję miały wówczas auta mające pod maską jednostki z sześcioma cylindrami, których udział w runku wynosił 43%, a najmniej popularne były wtedy pojazdy z motorami czterocylindrowymi. Po sześciu latach od tych badań powstał kolejny raport, który uświadomił kolosalne zmiany jakie zaszły na tamtejszym rynku. Jest on także odzwierciedleniem sytuacji ekonomicznej panującej na świecie w ostatnich latach.
Wyniki raportu jasno pokazują, jak bardzo spadł rynkowy udział samochodów z dużymi silnikami. Wzrost cen benzyny, restrykcyjne normy ekologiczne oraz moda na downsizing sprawiają, że coraz rzadziej klienci decydują się na kupno aut spalających duże ilości paliwa. W porównaniu do roku 2005 zaszły spore różnice. Amerykanie coraz częściej wybierają samochody posiadające pod maską zaledwie cztery cylindry.
Udział tego typu samochodów zwiększył się w tym roku aż do 43%, natomiast auta z silnikami sześciocylindrowymi w odniesieniu do roku 2005 zanotowały spadek o 6% utrzymując udział 37%. Jeszcze większy regres widoczny jest w klasie aut z jednostkami V8, na wybór których zdecydowało się 18% klientów.