Apple chce przeciąć Jacka na pół

Jednym z ważniejszych (jeśli nie najważniejszym) elementów urządzeń marki Apple jest oryginalny styl. Designerzy potrafili stworzyć gadżety, które po prostu stały się oznaką mody i dobrego gustu, dlatego rozmiar urządzeń ma dla firmy z Cupertino kluczowe znaczenie. Jeśli więc kolejna generacja iPhonów, iPodów i Padów ma być cieńsza na przeszkodzie stoi między innymi standardowe, 3.5-milimetrowe gniazdo jack.

Jednym z ważniejszych (jeśli nie najważniejszym) elementów urządzeń marki Apple jest oryginalny styl. Designerzy potrafili stworzyć gadżety, które po prostu stały się oznaką mody i dobrego gustu, dlatego rozmiar urządzeń ma dla firmy z Cupertino kluczowe znaczenie. Jeśli więc kolejna generacja iPhonów, iPodów i Padów ma być cieńsza na przeszkodzie stoi między innymi standardowe, 3.5-milimetrowe gniazdo jack.

Jednym z ważniejszych (jeśli nie najważniejszym) elementów urządzeń marki Apple jest oryginalny styl. Designerzy potrafili stworzyć gadżety, które po prostu stały się oznaką mody i dobrego gustu, dlatego rozmiar urządzeń ma dla firmy z Cupertino kluczowe znaczenie. Jeśli więc kolejna generacja iPhonów, iPodów i Padów ma być cieńsza na przeszkodzie stoi między innymi standardowe, 3.5-milimetrowe gniazdo jack.

Współczesne smartfony korzystają najczęściej z wtyczek typu TRS lub TRRS. Apple zgłosiło niedawno wniosek patentowy (nr 20110201213), w którym znaleźć można pomysł na obcięcie połowy takiej właśnie wtyczki.

Reklama

Sam jack ma 3.5 mm grubości, gniazdo zajmuje dodatkowe 2.5 mm. Według nowego pomysłu firmy z Cupertino na samej wtyczce można oszczędzić 1.75 mm oraz 1.25 mm obcinając połowę portu. W ten sposób producent chce zmniejszyć grubość iPhona nawet o 1/3 - z 9.3 do 6.3 mm.

Z nowym wynalazkiem pojawia się kilka problemów. Po pierwsze nowe gniazda będą odsłonięte, i mimo że możliwe ma być podłączenie do niego słuchawek wyposażonych w standardowego, 3.5-milimetrowego jacka to będzie on po prostu z takiego portu wypadał. Dlatego Apple opracowało magnetyczny interfejs, który ma utrzymać wtyczkę na swoim miejscu.

Po drugie taki odsłonięty port nie będzie wyglądał zbyt zachęcająco, dlatego w nowych iPhonach czy iPodach będzie konieczne zainstalowanie specjalnych zaślepek.

Rozwiązanie takie wydaje się dość sensowne, przynajmniej przez te kilka lat zanim słuchawki bezprzewodowe staną się standardem. Pozytywnym zaskoczeniem jest to, że Apple pomyślało o ludziach, którzy posiadają dobre słuchawki pod 3.5-milimetrowego jacka i że nowe gniazdo ma być z nim kompatybilne. W końcu nikt by chyba się za bardzo nie zdziwił gdyby firma z Cupertino postanowiła wprowadzić nowy, zamknięty standard i sama zaczęła sprzedawać słuchawki pod nowy wtyk żądając za to horrendalnych pieniędzy.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy