Astronomowie obawiają się kosiarki Roomba
Astronomowie mogą mieć już niedługo poważny problem, a problemem tym będzie automatyczna, nie wymagająca sterowania przez człowieka kosiarka Roomba firmy iRobot. Roboty te mają bowiem komunikować się poprzez fale radiowe w spektrum zarezerwowanym dziś dla radioteleskopów.
Astronomowie mogą mieć już niedługo poważny problem, a problemem tym będzie automatyczna, nie wymagająca sterowania przez człowieka kosiarka Roomba firmy iRobot. Roboty te mają bowiem komunikować się poprzez fale radiowe w spektrum zarezerwowanym dziś dla radioteleskopów.
Automatyczne kosiarki do pracy muszą znać granice, w których mogą się poruszać. W mieszkaniu nie ma z tym problemów - odkurzacz Roomba po prostu odbija się od ścian i mebli i w ten sposób wie gdzie może się ruszać, a gdzie nie. W przypadku kosiarki to jednak trudniejsze.
Oczywiście można by wykopać wokół trawnika rów albo ogrodzić go płotem, ale całkowicie mijałoby się to z celem maszyny, która ma nam ułatwić życie i odjąć nieco pracy. Dlatego iRobot opracował małe radiowe nadajniki, które tworzą dla kosiarki wirtualną ścianę - problem jednak w tym, że mają one wykorzystywać spektrum 6240-6740 MHz.
Dziś częstotliwość ta jest zarezerwowana dla wielu radioteleskopów, które dzięki temu mogą mierzyć ilość metanolu we wszechświecie (a jest go całkiem sporo w regionach gdzie formują się gwiazdy) i dokładnie obliczać dystansy dzielące nas od obszarów, gdzie gwiazdy się formują.
Producent robotów twierdzi, że zezwala na korzystanie z kosiarki Roomba tylko w miastach, co najmniej 12 mil od jakiegokolwiek teleskopu radiowego, lecz astronomowie z National Radio Astronomy Observatory chcą aby bufor ten wynosił co najmniej 55 mil.
Cóż - roboty walczące z teleskopami jeszcze niedawno mogły co najwyżej być wizją szalonego fantasty, a dziś to nasza rzeczywistość.
Źródło: