Atak węża-zombie

Thomas Scott natknął się w swym garażu w Santa Cruz na śmiertelne niebezpieczeństwo - do budynku dostał się grzechotnik. Pan Scott potrafił się jednak obronić - pozbawił on szybko węża głowy. Jakież było jego zdziwienie gdy odcięta głowa zaczęła przeczesywać teren w poszukiwaniu ofiary.

Thomas Scott natknął się w swym garażu w Santa Cruz na śmiertelne niebezpieczeństwo - do budynku dostał się grzechotnik. Pan Scott potrafił się jednak obronić - pozbawił on szybko węża głowy. Jakież było jego zdziwienie gdy odcięta głowa zaczęła przeczesywać teren w poszukiwaniu ofiary.

Thomas Scott natknął się w swym garażu w Santa Cruz na śmiertelne niebezpieczeństwo - do budynku dostał się grzechotnik. Pan Scott potrafił się jednak obronić - pozbawił on błyskawicznie węża głowy. Jakież było jego zdziwienie gdy odcięta od reszty ciała głowa zaczęła przeczesywać teren w poszukiwaniu ofiary.

Węże, w tym także grzechotniki, potrafią zachować swoje odruchy nawet po śmierci. Grzechotniki, jak się okazuje, mogą śmiertelnie ugryźć swoją ofiarę nawet godzinę po dekapitacji.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy