Beagle-2 w końcu odnaleziony na Marsie

Nareszcie udało się odnaleźć Beagle-2, czyli zaginiony lądownik, który wysłano na Czerwoną Planetę w ramach misji Mars Express, pod koniec 2003 roku. Po 11 latach, dzięki kamerze HiRISE, która zainstalowana jest na pokładzie sondy Mars Reconnaissance Orbiter...

Nareszcie udało się odnaleźć Beagle-2, czyli zaginiony lądownik, który wysłano na Czerwoną Planetę w ramach misji Mars Express, pod koniec 2003 roku. Po 11 latach, dzięki kamerze HiRISE, która zainstalowana jest na pokładzie sondy Mars Reconnaissance Orbiter...

Nareszcie udało się odnaleźć Beagle-2, czyli zaginiony lądownik, który wysłano na Czerwoną Planetę w ramach misji Mars Express, pod koniec 2003 roku. Po 11 latach, dzięki kamerze HiRISE, która zainstalowana jest na pokładzie sondy Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), dostrzeżono lądownik stworzony w Wielkiej Brytanii, a wysłany na Marsa przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).

Urządzenie stoi w zaplanowanej do lądowania okolicy, w częściowo otwartej konfiguracji. W pobliżu zaobserwowano również leżący spadochron i osłonę. Zdjęcia wysokiej rozdzielczości ujawniły także prawdopodobną przyczynę niepowodzenia misji, którą było niepełne otwarcie paneli słonecznych.

Reklama

Stało się tak, ponieważ antena służąca do komunikacji z orbiterem, jest ulokowana pod panelami i może funkcjonować tylko przy ich pełnym otwarciu. Na fotografiach widać, że otworzył się tylko jeden lub dwa panele, a to stanowczo zbyt mało, by mogła wysunąć się potrzebna do komunikacji antena, oraz podjąć pracę zainstalowana na pokładzie elektronika.

Niestety, tej wspaniałej wiadomości nie doczekał profesor Colin Pillinger z Jodrell Bank Observatory, czyli koordynator misji i główny śledczy projektu poszukiwania Beagle-2, zmarł on w maju ubiegłego roku.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy