Nowe megalotnisko w Indiach po latach budowy. Zrównali wzgórza i przesunęli rzeki
Indie otwierają megalotnisko pod Mumbajem. Aby je zbudować, trzeba było zrównać wzgórza i przekierować rzeki.

Po dwóch dekadach opóźnień, biurokratycznych zatorów i sporów o grunty, jedno z najbardziej zatłoczonych miast świata, Mumbaj, wreszcie doczekało się drugiego lotniska. Navi Mumbai International Airport, zainaugurowane 8 października przez premiera Narendrę Modiego, ma przynieść ulgę metropolii od dawna duszącej się z powodu przeciążonego portu Chhatrapati Shivaji Maharaj International (BOM).
Wyrównane wzgórza i przekierowane rzeki
Budowa nowego lotniska była gigantycznym przedsięwzięciem inżynieryjnym. Przez blisko 20 lat wyrównywano wzgórza, przekierowywano rzeki i budowano mosty nad rozlewiskami. Pierwszy etap inwestycji obejmuje terminal dla 20 milionów pasażerów rocznie, co od razu ma odciążyć istniejący port lotniczy, obsługujący ponad 54 miliony podróżnych.
To wspaniałe lotnisko, świetnie położone. Ale obszar wokół nie jest jeszcze rozwinięty. Opłacalność i trwałość lotniska w Indiach zależy wyłącznie od jego dostępu do ludności.
Lotnisko zaprojektowane przez znane biuro Zaha Hadid Architects ma formę kwiatu lotosu - symbolu czystości i odporności. Złote płatki wieńczą dach terminala, a wnętrza łączą tradycyjną ażurową kratkę jaali z nowoczesnym szkłem i światłem. W projekcie postawiono na zrównoważony rozwój - naturalne chłodzenie, odnawialną energię i recykling wody.
Do 2032 roku NMI ma mieć cztery terminale i przepustowość 90 milionów pasażerów rocznie, co oznacza poziom porównywalny z Londynem, Nowym Jorkiem czy Dubajem. - Lotnisko w Singapurze słynie z efektywności i komfortu. NMI ma to przewyższyć pojemnością, dorównując mu cyfrowym zapleczem. Seoul Incheon i Tokyo Narita są wzorami porządku i technologii. Naszym celem jest spełnienie tych standardów i wyprzedzenie ich w możliwościach rozwoju - przyznał Jeet Adani, dyrektor ds. lotnisk w Adani Group.
Droga do lotniska dłuższa niż lot
Choć nowy port ma imponujące zaplecze, jego największym wyzwaniem póki co pozostaje dostępność. Teoretycznie łączący go z południowym Mumbajem most Trans Harbour Link skraca podróż do 20 minut, ale w godzinach szczytu droga może zająć nawet kilka godzin. Wciąż brakuje bezpośredniego połączenia metra, a komunikacja autobusowa i kolejowa wymaga dopracowania.
- Stworzenie lotniska to dopiero początek. Potrzeba czasu, by rozwinęły się wokół niego hotele, sieć transportowa i inne systemy wsparcia - przypomina Martin.
Na razie pasażerowie będą polegać głównie na samochodach i taksówkach, co grozi jeszcze większymi korkami. W planach jest uruchomienie wodnej taksówki między zabytkową bramą Gateway of India a nowym lotniskiem, choć termin jej startu pozostaje nieznany.
Źródło: Navi Mumbai International Airport, CNN