Biała armia rozpoczyna wielki podbój Arktyki

Putin wyciąga rękę w kierunku Arktyki. Spotkał się z polarnikami, wizytował arktycznych żołnierzy i ogłosił, że rosyjskie interesy w Arktyce muszą być zabezpieczone. Czy czeka nas wojna o bogactwa dalekiej północy?

Putin wyciąga rękę w kierunku Arktyki. Spotkał się z polarnikami, wizytował arktycznych żołnierzy i ogłosił, że rosyjskie interesy w Arktyce muszą być zabezpieczone. Czy czeka nas wojna o bogactwa dalekiej północy?

W raporcie opublikowanym przez rosyjski Narodowy Urząd ds. Hydrometeorologii i Monitoringu Środowiska, największy i jeden z najzimniejszym krajów na świecie będzie się ocieplać w szybszym tempie niż inne regiony naszej planety.

W ciągu ostatnich 100 lat średnia temperatura w Rosji wzrosła o 1,29 stopnia, natomiast w skali całego świata o 0,74 stopnia. Różnica jest więc znaczna. Obserwuje się od połowy dwudziestego wieku stałe zmniejszanie się ilości zimowej pokrywy śnieżnej na Syberii oraz na Dalekim Wschodzie, w tym na Czukotce.

Najbardziej korzystną zmianą jest podniesienie się temperatury gleby średnio o 1 stopień. To oznacza, że linia wiecznej zmarzliny przesuwa się stopniowo na północ i tym samym kurczy.

Zasięg pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym jest coraz mniejszy przez co coraz łatwiej jest utrzymać drożność kluczowego dla Rosjan szlaku morskiego, zwanego Przejściem Północno-Wschodnim. To właśnie dzięki niemu transport towarów między północną Europą a krajami Azji i Pacyfiku trwa o jedną trzecią krócej niż przez Ocean Indyjski i Kanał Sueski.

Przejście Północno-Wschodnie (niebieska linia) od Korei Południowej do Anglii. Dane: Wikipedia

Władimir Putin podczas ostatniego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, ogłosił, że trzeba zrobić wszystko, by do 2015 roku zwiększyć ilość ładunków przewożonych wzdłuż północnych wybrzeży Rosji do poziomu 4 milionów ton.

Następnym krokiem ma być zwiększenie aż siedmiokrotnie tej liczby do 2020 roku. Mają to umożliwić gigantyczne inwestycje zaplanowane przez Rosjan na najbliższe lata. W samym czasie w Arktyce mają powstać także nowe stacje polarne, wyposażone w najnowocześniejszą infrastrukturę meteorologiczną.

Putin zacytował ostatni raport rosyjskich naukowców, z którego wynika, że całkowite zasoby surowców paliwowo-energetycznych arktycznej części Rosji przekraczają 1,6 biliona ton, a szelf kontynentalny zawiera około jednej czwartej wszystkich szelfowych złóż węglowodorów na świecie.

Prezydent Rosji dodał też, że w Arktyce coraz częściej krzyżują się interesy różnych krajów. Należy w związku z tym uwzględniać dynamicznie zmieniającą się sytuację zewnątrzpolityczną i społeczno-gospodarczą na świecie, która jest pełna nowych zagrożeń dla Rosji. Należy więc wzmacniać infrastrukturę wojskową.

Chodzi tu między innymi o utworzenie w rosyjskiej części Arktyki jednolitego systemu bazowania okrętów nawodnych i łodzi podwodnych nowej generacji. Putin podkreślił, że terminale przeładunkowe, rurociągi i obiekty związane z wydobyciem ropy i gazu, powinny być dobrze chronione przed terrorystami.

Dlatego też powstała "biała" armia. Żołnierze w charakterystycznych białych mundurach ćwiczą w skrajnych warunkach pogodowych, by być przygotowanym na kaprysy Arktyki.

Rosyjscy arktyczni żołnierze

Prezydent Rosji zapewnił jednocześnie, że wydobycie odbywać się będzie w zgodzie z przyrodą, ponieważ ekosystem arktyczny jest delikatny i należy minimalizować ryzyko ekologiczne przy budowie infrastruktury przemysłowej i wspierającej.

Biorąc pod uwagę ostatnie działania Rosji wobec Ukrainy, politycy widzą w arktycznych zapędach Rosji wiele niebezpieczeństw dla międzynarodowej społeczności. Dlatego nie przebierają w słowach i wprost ostrzegają, że ujawnienie się nowych złóż ropy naftowej, gazu ziemnego i innych minerałów, mogą pchnąć Rosję do szeroko zakrojonego konfliktu z krajami sąsiadującymi w Arktyce.

Tymczasem zmiany klimatyczne postępują, o czym świadczy systematyczne zanikanie pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym. Tylko 3,41 miliona kilometrów kwadratowych miała pokrywa lodowa w Arktyce we wrześniu 2012 roku. Tak małych ilości lodu jeszcze nie było w czasach nowożytnych, a być może nawet od kilku milionów lat.

Zasięg pokrywy lodowej w 2012 roku w Arktyce (na biało), średni wieloletni zasięg (na różowo). Dane: NSIDC

W ciągu zaledwie 40 lat zasięg lodu morskiego w Arktyce zmniejszył się aż o połowę. Naukowcy nie mają żadnych wątpliwości, że całkowity zanik pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym w okresach letnich to już tylko kwestia lat.

Nie powinny nas więc dziwić działania światowych mocarstw, które coraz śmielej ostrzą sobie pazurki na bogactwa naturalne, dotąd ukryte pod wydawałoby się wiecznym lodem.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas