Chińczycy i Meksykanie na dopingu?

Do zaskakującego odkrycia dotarli ostatnio naukowcy z Uniwersytetu w Kolonii, którzy na podstawie swoich badań stwierdzili, że sportowcy mieszkający na co dzień w Meksyku, bądź Chinach są prawdopodobnie na dopingu!

Do zaskakującego odkrycia dotarli ostatnio naukowcy z Uniwersytetu w Kolonii, którzy na podstawie swoich badań stwierdzili, że sportowcy mieszkający na co dzień w Meksyku, bądź Chinach są prawdopodobnie na dopingu!

Do zaskakującego odkrycia dotarli ostatnio naukowcy z Uniwersytetu w Kolonii, którzy na podstawie swoich badań stwierdzili, że sportowcy mieszkający na co dzień w Meksyku, bądź Chinach są prawdopodobnie na dopingu!

Całe zamieszanie wyniku ze sprowadzanego stamtąd mięsa, które cechuje się wysoką zawartością clenbuterolu, które zalicza się do substancji umieszczonych na liście niedozwolonych środków. Sprawa wydała się po przebadaniu dwóch turystów, którzy byli przez jakiś czas właśnie w kraju południowego sąsiada Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Problem najprawdopodobniej wynika z licznych dodatków do pasz dla zwierząt hodowanych zarówno w Meksyku, jak i Chinach.

Gdyby wyniki badań opublikowano wcześniej, sporych nieprzyjemności uniknąłby chociaż trzykrotny zwycięzca Tour de France Alberto Contador, który po wykryciu u niego substancji rozszerzającej oskrzela (bo właśnie tak działa clenbuterol), został zawieszony przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) oraz Światową Agencję Antydopingową (WADA). Kolarza pomimo późniejszego odwieszenia wciąż czeka decyzja od Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy