Chińczycy jako pierwsi wykorzystają EmDrive!

Wspaniałe wieści dochodzą do nas od specjalistów z Chińskiej Akademii Technologii Kosmicznych. Otóż informują oni, że napęd EmDrive jest obecnie testowany na stacji kosmicznej Tiangong-2. Państwo Środka jako pierwsze na świecie...

Wspaniałe wieści dochodzą do nas od specjalistów z Chińskiej Akademii Technologii Kosmicznych. Otóż informują oni, że napęd EmDrive jest obecnie testowany na stacji kosmicznej Tiangong-2. Państwo Środka jako pierwsze na świecie...

O silniku EmDrive, który nie powinien działać, bo wszystko wskazywałoby na to, że łamie zasadę zachowania pędu, pisaliśmy już wielokrotnie. Głos w sprawie, która budzi wielkie kontrowersje w kręgach naukowych na całym świecie, zajęli ostatnio ludzie z Eagleworks Laboratories. Naukowcy przeanalizowali wszystkie dane z przeprowadzonych w ostatnich latach eksperymentów z tym tajemniczym napędem kosmicznym i oświadczyli jednoznacznie, EmDrive naprawdę działa!

Teraz wspaniałe wieści dochodzą do nas od specjalistów z Chińskiej Akademii Technologii Kosmicznych. Otóż informują oni, że napęd EmDrive jest obecnie testowany na stacji kosmicznej Tiangong-2. Ale to nie wszystko, Państwo Środka już zapowiada, że jako pierwsze na świecie zbuduje satelitę opartego o ten wynalazek!

Reklama

System napędowy po raz pierwszy zaprezentowany został w 1999 roku przez Brytyjczyka Rogera Shawyera. Jego niezwykłość polega na tym, że silnik nie wykorzystuje ciężkiego paliwa rakietowego, a generuje ciąg przez mikrofale odbijające się od wnętrza stożkowatego i pokrytego metalem kontenera. Od od 17 lat naukowcy z całego świata borykali się faktem jego sprzeczności z trzecim prawem dynamiki Newtona.

Naukowcy pracujący dla NASA, przez wiele lat nie chcieli przetestować silnika i sprawdzić, na jakiej zasadzie działa. Świat naukowy po prostu nie chciał tracić czasu na coś, co jest czystą fikcją. Dopiero Guido Fetta, który stworzył własną wersję takiego silnika, przekonał inżynierów z Eagleworks Laboratories, aby go przetestowali. Eksperymenty trwały i trwały, a silnik wciąż opierał się prawom fizyki. Dziś już wiemy, że konstrukcja działa.

"Polecimy na Marsa, ale najważniejsze jest to, co EMdrive zrobi dla reszty świata. Będą to elektrownie słoneczne, loty długodystansowe wykorzystujące wodór. Silnik jest ekologiczny. Zmieni nasz świat w ciągu najbliższych kilku lat" - powiedział Roger Shawyer, wynalazca napędu.

Mikrosatelita Cannae Inc. na którym może znaleźć się EmDrive Fot. Cannae Inc.

Ludzie z Eagleworks Laboratories opublikowali miesiąc temu najnowszą recenzję EmDrive, . Naukowcy przeprowadzali już testy tego silnika w warunkach identycznych do tych panujących w przestrzeni kosmicznej.

Eksperymenty wykazały, że silnik naprawdę działa, jednak to dopiero teraz będziemy mogli to ostatecznie potwierdzić. Otóż Guido Fetta, wynalazca wariacji napędu nazwanej Cannae Drive chce wysłać satelitę na orbitę, który będzie wyposażony w napęd EmDrive.

Urządzenie wielkości 6 jednostek CubeSat (około 10x20x30cm), ma zostać wyniesione na wysokość 241 kilometrów, na której ma pozostać około pół roku. Tradycyjnym satelitom tej wielkości paliwo na korygowanie wysokości orbity kończy się już po około sześciu tygodniach.

Fetta, w ramach swojej firmy Cannae Inc. zawiązał nową spółkę z LAI International oraz SpaceQuest Ltd, mającymi doświadczenie jako dostawca części dla lotnictwa, a także znanym producentem mikrosatelitów, która nazwana została Theseus.

Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zarówno Chińczycy, jak i Amerykanie wystrzelą satelity z EmDrive jeszcze w 2017 roku. Miejmy nadzieję i trzymajmy kciuki, żeby to ustrojstwo zadziałało w kosmosie, gdyż dzięki temu świat przemysłu kosmicznego odmieni się nie do poznania.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy