Chiny cenzurują Panama Papers
Parę dni temu miał miejsce największy wyciek dokumentów w historii, który nazwany został Panama Papers. Informacje o ukrywaniu pieniędzy w rajach podatkowych zdają się prowadzić także do chińskiego prezydenta Xi Jinpinga i innych wysokich przedstawicieli Komunistycznej Partii Chin, wobec czego w chińskiej sieci coraz ciężej znaleźć informacje o wycieku.
Parę dni temu miał miejsce największy wyciek dokumentów w historii, który nazwany został Panama Papers. Informacje o ukrywaniu pieniędzy w rajach podatkowych zdają się prowadzić także do chińskiego prezydenta Xi Jinpinga i innych wysokich przedstawicieli Komunistycznej Partii Chin, wobec czego w chińskiej sieci coraz ciężej znaleźć informacje o wycieku.
Z chińskich sieci społecznościowych takich jak Weibo czy Wechat znikają stopniowo informacje o Panama Papers, zapewne ze względu na fakt, że w dokumentach, które wyciekły z kancelarii Mossack Fonseca znaleźć można dane między innymi Denga Jiaqui, który jest mężem starszej siostry chińskiego prezydenta. Ale nie tylko o niego - pojawiają się tam także Li Xiaolin (córka byłego premiera Li Penga) czy Jasmine Li (wnuczka jednego z liderów Komunistycznej Partii Chin Jia Quinglina).
Oczywiście o wzmiance w oficjalnych, rządowych mediach można zapomnieć, a zatem internet, a zwłaszcza sieci społecznościowe, były ostatnim miejscem, w którym Chińczycy mogli o kreatywnym unikaniu podatków się dowiedzieć.
Sam proceder wyprowadzania dochodów do tzw. rajów podatkowych nie jest niczym nielegalnym, ale często ukryte tam pieniądze prowadzić mogą do innej, nielegalnej działalności polityków - choćby korupcji.
Źródło: