Chiny potępiają Trumpa za nową erę węgla

Chiny ostro skrytykowały Donalda Trumpa za ogłoszenie rozpoczęcia nowej ery węgla, nazywając go samolubnym. Potępiły jego administrację również za negowanie zmian klimatycznych i chęć zerwania najważniejszych...

Chiny ostro skrytykowały Donalda Trumpa za ogłoszenie rozpoczęcia nowej ery węgla, nazywając go samolubnym. Potępiły jego administrację również za negowanie zmian klimatycznych i chęć zerwania najważniejszych...

Chiny ostro skrytykowały Donalda Trumpa za ogłoszenie rozpoczęcia nowej ery węgla (), nazywając go samolubnym. Potępiły jego administrację również za negowanie zmian klimatycznych i chęć zerwania najważniejszych porozumień klimatycznych.

Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych już za czasów swojej kampanii wyborczej mówił wielokrotnie, że globalne ocieplenie to szwindel wymyślony przez Chiny na potrzeby ograniczenia rozwoju gospodarczego USA.

Trump powiedział również, że jego kraj za czasów Baracka Obamy i Hilary Clinton stracił pozycję najpotężniejszego mocarstwa świata i został doprowadzony prawie do ruiny.

Reklama

Teraz 45. prezydent USA chce skupić się przede wszystkim na podreperowaniu budżetu kraju i zadbaniu o jego obywateli. To będzie wiązało się z inwestowaniem w dobra narodowe, czyli m.in. paliwa kopalne, które dają i dadzą zatrudnienie wielu mieszkańcom kraju, a przede wszystkim przyspieszą jego rozwój.

Chiny krytykują Stany Zjednoczone, ponieważ Pekin wyznaczył sobie wielki plan likwidacji wszystkich kopalni węgla i inwestowania w pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych.

Państwo Środka jest na świecie pionierem w tej materii. Niedawno otwarto tam największą na świecie farmę solarną (), a na co dzień energię pozyskuje się tam z wielu potężnych elektrowni wodnych czy ogromnych farm turbin wiatrowych. Ten fakt nie dziwi, w końcu kraj ten wiedzie prym w rankingu najbardziej zanieczyszczonych miast.

Trump rozpoczął nową erę węgla w USA. Fot. Pixabay.

Władze najliczniejszego pod względem populacji ludzkiej kraju świata boją się również, że plany rozpoczęcia nowej ery węgla skuszą i inne kraje do podobnych rozważań. Jeśli więc USA zacznie szybko zmierzać w kierunku węgla, co da im wielką przewagę energetyczną, to Chiny, realizując swoje eko-projekty, mogą nie mieć możliwości podjęcia z krajem Trumpa konkurencji.

Sytuacja ta, z pewnością, bardzo boleśnie odbije się na rozwoju gospodarczym Państwa Środka i ostatecznie może doprowadzić do niespełnienia się mrocznej wizji Chin jako najpotężniejszego gospodarczo i ekonomicznie kraju naszej planety.

Donald Trump jest świetnym biznesmenem, zarządza Stanami Zjednoczonymi zupełnie jak swoimi firmami. Możemy więc być pewni, że za jego rządów, USA znowu staną się postrachem całego świata, i to na wszystkich płaszczyznach.

Wówczas na Ziemi zmieni się równowaga sił na korzyść USA i ich sojuszników (już się to dzieje), co stanie się solą w oku wielu przywódców krajów o imperialistycznych zapędach.

Powiedźmy sobie szczerze. Głowy mocarstw nie obchodzi globalne ocieplenie, zmiany klimatyczne czy zdrowie i jakość życia ludzi w skażonych miastach. Liczy się tu tylko i wyłącznie władza i pieniądze.

Wszystko jest dobrze do czasu, kiedy konkurencji grają na takich samych zasadach. Jeśli któryś zagra inaczej jak np. Trump z węglem, wszyscy zabiorą swoje zabawki z piaskownicy i zaczną myśleć o naciskaniu czerwonych guzików.

Źródło: / Fot. Pixabay

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy