Człowiek to najmądrzejszy i zarazem najgłupszy gatunek zwierzęcia
Człowiek jest istotą pełną wewnętrznych sprzeczności. Filozofia, antropologia, psychologia czy socjologia od wieków dowodzą, że ludzie są wyjątkowo dziwnymi bytami na tle harmonijnej natury. Teraz profesor biologii Wolfgang Goymann przekonuje w nowej publikacji, że Homo sapiens to najmądrzejszy, a zarazem najgłupszy gatunek zwierzęcia. Badacz stara się zrozumieć, co czyni człowieka wyjątkowym - jego inteligencja i zdolności poznawcze, stosowanie antykoncepcji, a może dążenie do masowego wymierania?

Spis treści:
- Zwierzę pełne paradoksów. Czy nasza inteligencja jest wyjątkowa?
- Czy zwierzęta stosują antykoncepcję?
- Homo sapiens może wywołać masowe wymieranie gatunków i... siebie samego
Zwierzę pełne paradoksów. Czy nasza inteligencja jest wyjątkowa?
Wolfgang Goymann to profesor biologii w Instytucie Molekularnej Biologii Komórki i Genetyki im. Maxa Plancka w Dreźnie oraz specjalista neurobiologii behawioralnej. Niedawno opublikował w czasopiśmie "Ethology" interesujący artykuł, w którym nakreśla pewien paradoksalny wizerunek człowieka. Okazuje się, że wewnętrzną sprzeczność u ludzi dostrzegają nie tylko nauki humanistyczne, ale także biologia.
Badacz zaczyna swój wywód od obserwacji, że kwestia zwierzęcego poznania (ang. animal cognition), czyli zdolności poznawczych zwierząt pozaludzkich, stała się ostatnio na tyle popularnym tematem, że dominuje on na konferencjach behawiorystycznych - które wskutek tego mogłyby zostać przemianowane na poznawcze. Widzimy to również na GeekWeeku. Niejednokrotnie w naszych artykułach omawialiśmy badania, które dowodzą, że zwierzęta są mądrzejsze, niż ludzie wcześniej sądzili. Na przykład psy potrafią przydzielać niewidzianym wcześniej przedmiotom kategorie mentalne w oparciu o ich zastosowanie. Ale skąd to całe "niż wcześniej sądzili"?
Przekonanie o upośledzeniu poznawczym zwierząt i supremacji człowieka to oczywiście wymysł samego człowieka, który faktycznie osiągnął pewien wysoki stopień rozwoju intelektualnego i cywilizacyjnego. Podobnie jak według mózgu najważniejszym organem jest mózg, tak według megalomańskiego Homo sapiens jest on szczytem ewolucji, genialną, półboską istotą, a cała reszta ma mu służyć.
Nadal jeszcze w niektórych kręgach pokutuje przekonanie spopularyzowane przez Kartezjusza, że zwierzęta to ożywione maszyny, które nie czują i nie mają duszy. Nadal też wielu ludzi patrzy na świat z perspektywy antropocentryzmu i szowinizmu gatunkowego oraz wypiera fakt, że z punktu widzenia biologii wciąż jesteśmy zwierzętami, a nie jakimś odrębnym królestwem. Ale kolejne odkrycia naukowe dowodzą, że tak jak Ziemia nie jest centrum Wszechświata, tak ludzie nie są pępkiem świata, a wiele mitów, którymi się karmimy, na to właśnie wskazuje. Ale wróćmy do wywodu profesora.
Ekspert dzieli się jeszcze jedną ważną obserwacją. Jak zauważa, większość aktualnych badań pokazuje, że poznanie i inteligencja znajdują się w spektrum i nie istnieje wyraźna granica oddzielająca człowieka od reszty zwierząt. "Nawet bezkręgowce, takie jak owady o stosunkowo małych mózgach, wykazują zaskakujące zdolności umysłowe, kwestionując tym samym mit o ludzkiej wyjątkowości". Nasz ekscepcjonalizm może więc polegać nie tyle na samej przewadze poznawczej i byciu po prostu lepszym, nadrzędnym bytem, co na posiadaniu przekonania, że coś takiego w ogóle istnieje.
Czy zwierzęta stosują antykoncepcję?
Wolfgang Goymann nie poddaje się i nadal stara się znaleźć cechy, które czynią Homo sapiens wyjątkowym. Zapytał więc o opinię swojego kolegę po fachu, badacza procesów poznawczych ryb, Redouana Bshary'ego. "Jego dość rozczarowująca odpowiedź brzmiała, że ludzie mogą być jedynym gatunkiem, który używa antykoncepcji, aby zapobiegać reprodukcji" - wyjaśnia naukowiec. Ale czy naprawdę ludzie są w tym odosobnieni?
"Wiele owadów społecznych, a nawet ssaków potrafi tłumić rozmnażanie innych członków grupy, samice ptaków mogą wydalać niechciane plemniki, gryzonie mogą powodować aborcję zarodków etc. Znów wydaje się, że to pewien rodzaj kontinuum w odniesieniu do ludzkiego ekscepcjonalizmu i nie byłbym zaskoczony, dowiedziawszy się, że jakieś zwierzęta odkryły rośliny lecznicze, które zapobiegają rozmnażaniu" - dodaje badacz.
Homo sapiens może wywołać masowe wymieranie gatunków i... siebie samego
W jakiej innej dziedzinie może istnieć granica, która oddziela ludzi od innych zwierząt? Zdaniem naukowca może chodzić o doprowadzenie do masowego wymierania. 3 spośród 5 masowych wymierań w historii Ziemi prawdopodobnie były skutkiem aktywności tektonicznej i wulkanicznej, a to najbardziej znane, które uśmierciło dinozaury, spowodowała najpewniej asteroida. Można więc było winić Ziemię i kosmos.
Jest jednak jedno masowe wymieranie, które wydaje się być spowodowane przez organizmy. Miało ono miejsce ok. 360 mln lat temu, w późnym dewonie. "Gwałtowny wzrost i dywersyfikacja roślin lądowych mogły doprowadzić do gwałtownego ochłodzenia się klimatu, powodując tym wymieranie dużej części gatunków na Ziemi" - zauważa biolog. "A nawet wcześniej, ok. 2,7 mld lat temu, pierwsze tlenowe fotosyntezatory produkowały toksyczną truciznę, która prawdopodobnie wybiła większość gatunków zależnych od beztlenowego świata archaicznego".
Czy zatem Homo sapiens jest wyjątkowy pod tym względem, że może doprowadzić do masowego wymierania? Według cytowanego eksperta - nie, ale jednak coś go wyróżnia. Chodzi o świadomość tego, co robi. Mimo doskonałej wiedzy o tym, że nasze działania mogą doprowadzić do autodestrukcji, nie potrafimy się zatrzymać. A może i nie chcemy.
"Z pewnością jesteśmy pierwszym organizmem z mózgiem i zdolnościami poznawczymi, który może wywołać masowe wymieranie świadomie, z otwartymi szeroko oczami. I to wymieranie może objąć nas samych - w przeciwieństwie do fotosyntezatorów tlenowych, które były na tyle sprytne, by zdominować planetę od czasu ich powstania miliardy lat temu" - tłumaczy biolog.
"Zatem w kwestii zdolności poznawczych jesteśmy zarazem najmądrzejszym i najgłupszym stworzeniem, jakie widziała planeta Ziemia!" - dodaje ekspert. Wygląda więc na to, że nasze zdolności poznawcze są dla nas (i wszystkiego dookoła) jak miecz obosieczny, a zagłada, którą możemy niechybnie sprowadzić na Ziemię, może objąć również nas samych. Jeśli przyjąć za biologią, że nadrzędnym celem i sensem istnienia życia jest jego utrzymanie i replikacja, to rzeczywiście człowiek - poprzez negację tych zasad - jest najgłupszy. Ale z drugiej strony czy ślepe podążanie za imperatywami biologicznymi jest faktycznie wyznacznikiem mądrości i najlepszym, co może spotkać nas samych, nasz gatunek i nasz świat?
Zobacz również:
Źródło: Wolfgang Goymann, Homo sapiens-The Perhaps Smartest and Dumbest Animal on Earth?, Ethology (2025). https://doi.org/10.1111/eth.70032








![Wystarczyła sekunda i nie ma całego domu. Potężny wybuch gazu [NAGRANIE]](https://i.iplsc.com/000M2LFN2YOLWTCA-C401.webp)
![Sprawdź, ile wiesz o stanie wojennym w PRL [QUIZ]](https://i.iplsc.com/000K9RD4HYF6NPM2-C401.webp)