Czarne chmury nad Wengerem

Arsene Wenger pracuje w Arsenalu Londyn już od dobrych 15 lat. Jednak kilkuletnia posucha jeżeli chodzi o trofea coraz bardziej skłaniają działaczy klubu, że czas Francuza na Emirates Stadium być może dobiega końca.

Arsene Wenger pracuje w Arsenalu Londyn już od dobrych 15 lat. Jednak kilkuletnia posucha jeżeli chodzi o trofea coraz bardziej skłaniają działaczy klubu, że czas Francuza na Emirates Stadium być może dobiega końca.

Arsene Wenger pracuje w Arsenalu Londyn już od dobrych 15 lat. Jednak kilkuletnia posucha jeżeli chodzi o trofea coraz bardziej skłaniają działaczy klubu, że czas Francuza na Emirates Stadium być może dobiega końca.

Ostatnim trofeum jaki zdobyli "Kanonierzy" był wywalczony w 2005 roku Puchar Anglii. I chociaż Arsenal regularnie występuje w europejskich pucharach, to w Londynie powoli zaczyna brakować cierpliwości, a żądania osiągnięcia jakiegoś sukcesu stale się nasilają.

Tego typu nastroje coraz bardziej skłaniają działaczy Arsenalu do zastanowienia się, czy Wenger jest faktycznie jeszcze w stanie spełnić oczekiwania kibiców i triumfować chociaż w jednych z rozgrywek.

Reklama

W obronie swojego kolegi stanął były wiceprezes "Kanonierów" David Dein, który radzi Arsenalowi pozostawienie Francuza na swoim stanowisku:

" - Ludzie muszą pamiętać, co Arsene już zdołał osiągnąć z tym klubem. Owszem łatwo jest się kogoś pozbyć, ale cały prolem polega na tym, że potem trzeba znaleźć kogoś jeszcze lepszego. Arsene posiada młody i zdolny zespół i na pewno będzie robił wszystko, by stale poprawiać ich wyniki. Wiem też, że myśli o tym, by ściągnąć do Londynu jeszcze trzech nowych piłkarzy, którzy mogliby mu w tym założeniu pomóc. Zgadzam się z tym, że ostatnie lata nie były dla niego już tak udane, ale to tak naprawdę nie jego wina. On wciąż jest równie zdeterminowany i głodny sukcesu, jak podczas swojego pierwsze dnia pracy w klubie. Na jego niekorzyść działa jednak to, że w piłce jest coraz większa rywalizacja i coraz częściej to pieniądze mają decydujący głos. Arsenal co roku liczy na jakiś sukces, ale musi mieć na względzie to, że pod względem finansowym coraz bardziej odstaje od wielu klubów w Europie, a to znacząco utrudnia sprawę."

Dein odniósł się tym samym do takich klubów jak Manchester United, Chelsea i Manchester City, które dzięki zagranicznym sponsorom odnoszą coraz większe sukcesy. Najlepszym przykładem jest ekipa "The Citizens", która po przejęciu przez arabskich szejków zaczęła się coraz szybciej piąć w górę tabeli Premier League.

Czy w obliczu takiej "walki z wiatrakami" Arsene Wenger będzie miał jeszcze jedną szansę spróbowania podjęcia walki z najlepszymi? Wierzymy, że tak...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy