DipJar - napiwki w formie elektronicznej

Napiwek jest formą docenienia dobrej obsługi przez klienta w restauracji czy barze. Prawdziwym wrogiem napiwków są e lektroniczne płatności . Nawet najbardziej zadowolony klient niekiedy nie ma przy sobie, ani grosza, a za posiłki płaci kartą, co nie daje szans na zostawienie choćby najdrobniejszego napiwku. Na szczęście wkrótce koszmar barmanów i kelnerów może wkrótce stać się przeszłością.

Napiwek jest formą docenienia dobrej obsługi przez klienta w restauracji czy barze. Prawdziwym wrogiem napiwków są e lektroniczne płatności . Nawet najbardziej zadowolony klient niekiedy nie ma przy sobie, ani grosza, a za posiłki płaci kartą, co nie daje szans na zostawienie choćby najdrobniejszego napiwku. Na szczęście wkrótce koszmar barmanów i kelnerów może wkrótce stać się przeszłością.

Napiwek jest formą docenienia dobrej obsługi przez klienta w restauracji czy barze. Prawdziwym wrogiem napiwków są elektroniczne płatności. Nawet najbardziej zadowolony klient niekiedy nie ma przy sobie, ani grosza, a za posiłki płaci kartą, co nie daje szans na zostawienie choćby najdrobniejszego napiwku. Na szczęście wkrótce koszmar barmanów i kelnerów może wkrótce stać się przeszłością.


Wszystko za sprawą specjalnego kubeczka na napiwki, który pozwala na przyjmowanie drobnych wpłat w postaci gotówki jak i formie elektronicznej. Twórcą gadżetu o nazwie DipJar jest przedsiębiorca Ryder Kessler, który już w 2008 roku zaczął przymierzać się do stworzenia  urządzenia pozwalającego na przekazywanie niewielkich wpłat.

Reklama

 

Wysokość napiwku zostaje zaprogramowana przez właściciela lokalu np. na 1 dolara, a klient musi jedynie włożyć kartę do czytnika i konta ściągana jest określona kwota. Jeśli np. chcemy zostawić 3 dolary napiwku należy włożyć kartę trzykrotnie. Jak zwykle przy płatnościach elektronicznych pobierana jest prowizja, która wynosi około 20 centów. Urządzenie przechodzi aktualnie testy w kilku nowojorskich kawiarniach i restauracjach. Czy spotka się ona z dużym zainteresowaniem? Przekonamy się niebawem.

 

 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama