Dom z widokiem na tajemniczą Strefę 51
Strefa 51, znana również jako Dreamland, to najbardziej tajemnicza i budząca olbrzymie kontrowersje baza wojskowa świata. Ośrodek leżący nad jeziorem Groom, uznawany jest przez entuzjastów UFO i teorii związanych z odwiedzającymi Ziemię kosmitami, za coś w rodzaju bezpiecznej przystani dla wielu ras obcych...
Strefa 51, znana również jako Dreamland, to najbardziej tajemnicza i budząca olbrzymie kontrowersje baza wojskowa świata. Ośrodek leżący nad jeziorem Groom, uznawany jest przez entuzjastów UFO i teorii związanych z odwiedzającymi Ziemię kosmitami, za coś w rodzaju bezpiecznej przystani dla wielu ras obcych.
Jeden z najtajniejszych ośrodków badawczych Armii Stanów Zjednoczonych jest również źródłem wielu legend. Jedna z nich głosi, że w bazie testowane są statki kosmiczne, które zostały przejęte od obcych i odpowiednio zmodyfikowane.
Powstało już wiele programów o tym niezwykłym miejscu, dzięki którym możemy dowiedzieć się, że ośrodek jest bardzo dobrze strzeżony, a wszystkie najważniejsze jego części nie są widoczne z powierzchni ziemi. Ale nie do końca, bowiem na wzgórzach znajduje się dom, z którego okien rozpościera się niezwykły widok na słynną bazę.
Posiadłość należy do rodziny Sheahan, która nabyła ją w XIX wieku. To 160 hektarów jest położonych w pustynnych górach Nevady, około 140 kilometrów na północ od Las Vegas. Przez kilkadziesiąt lat mieli tam dobrze prosperującą kopalnię srebra i ołowiu.
Pobyt rodziny i jej gości nie podoba się Pentagonowi, który od kilku dekad usiłuje przejąć ten teren, by chronić przed wzrokiem ludzi to, co znajduje się w bazie. Wojskowi zaoferowali rodzinie 5,2 miliona dolarów za opuszczenie parceli, jednak nie zgodzili się oni, gdyż uważają, że to zbyt mało za dziesiątki lat koszmaru, jaki przeżywają ze względu na batalie sądowe.
Tymczasem Pentagon w ostatnich dniach złożył do sądu wniosek o wywłaszczenie. Wojskowi uważają, że ta nieruchomość jest coraz większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, ponieważ rosną potrzeby testowe i szkoleniowe ośrodka. Formalnie chodzi o to, że kopalnia znajduje się na terenie poligonu bombowego Nellis (obejmującego też poligon atomowy).
O leżącej w jego granicach Strefie 51 wojsko nie wspomina, a to dlatego, że dopiero w 2013 roku w ogóle przyznano, że przy wyschniętym jeziorze Groom rzeczywiście jest jakaś baza, ale nie powiedziano absolutnie nic więcej na jej temat. Ciekawe co takiego chcą ukryć przed całym światem Amerykanie?