Polska zadała cios Rosji. Oto potężne wsparcie dla polskiej tarczy przeciwlotniczej
Polska Grupa Zbrojeniowa ogłosiła, że najnowszej generacji samobieżna armata SA-35 otrzymała potężne udoskonalenie, dzięki któremu Polska przestrzeń powietrzna będzie o wiele lepiej chroniona, gdyby Rosja zdecydowała się zaatakować nasz kraj.

Samobieżna armata SA-35 kalibru 35 mm, opracowana przez PIT-RADWAR (część Polskiej Grupy Zbrojeniowej), została zaprezentowana podczas MSPO 2024 w Kielcach. Jest to lądowa adaptacja morskiego systemu OSU-35K, używanego na niszczycielach min Kormoran II. System zamontowano na kołowym podwoziu Jelcz 6x6 trzeciej generacji, co zapewnia wysoką mobilność.
Wyposażony w armatę Oerlikon KDA, produkowaną w Polsce na licencji, osiąga szybkostrzelność 550 strzałów na minutę, z zasięgiem do 5,5 km i pułapem do 3,5 km. Wykorzystuje amunicję programowalną ABM oraz system śledzenia celów ZGS-35 z kamerą termowizyjną, dalmierzem laserowym i wideotrackerem SOWA, umożliwiając działanie w każdych warunkach.
Samobieżna armata SA-35 została udoskonalona
Polska Grupa Zbrojeniowa ogłosiła, że SA-35 została właśnie zintegrowana z systemem amunicji programowalnej, niezależnym optoelektronicznym systemem śledzenia celów ZGS-35K, hybrydowym systemem kierowania ogniem z radarem TUGA i sensorami optoelektronicznymi. Eksperci tłumaczą, że to potężne udoskonalenie, które w niebagatelny sposób wzmocni w przyszłości ochronę polskiej przestrzeni powietrznej.
Radar Tuga to nowoczesny, kompaktowy radar 4D z aktywną anteną AESA (Active Electronically Scanned Array), opracowany przez polską firmę PIT-RADWAR S.A. Działa w paśmie X (8-12 GHz) na fali ciągłej z modulacją częstotliwościową (FMCW - Frequency Modulated Continuous Wave). Jest przeznaczony do wykrywania i śledzenia celów powietrznych, takich jak samoloty, śmigłowce oraz bezzałogowe statki powietrzne (BSP), w tym małe drony o skutecznej powierzchni odbicia (SPO) 0,01 m², które może wykrywać z odległości 3-4 km, a większe cele z odległości do 50 km.
SA-35 z potężnym radarem Tuga
SA-35 jest przeznaczona do zwalczania samolotów, śmigłowców, dronów, pocisków manewrujących i amunicji krążącej. Dzięki amunicji podkalibrowej i programowalnej skutecznie niszczy małe, szybkie cele. Modułowa konstrukcja pozwala na montaż na różnych platformach, a zdalne sterowanie i brak konieczności kalibracji obniżają koszty eksploatacji. System może współpracować z radarem Tuga 4D, który wykrywa cele, w tym drony, na odległość do 5 km, minimalizując ryzyko wykrycia przez wroga dzięki niskiej mocy szczytowej.
W maju 2025 roku PGZ zademonstrowała SA-35 na poligonie w Wesołej, prezentując jej zdolności w ramach programów Pilica+ i SONA. System jest rozważany jako następca starszych zestawów, takich jak Hibneryt czy Pilica, szczególnie w kontekście doświadczeń z wojny na Ukrainie, gdzie armaty 35 mm wykazują wysoką skuteczność. Podczas MSPO 2024 porównywano SA-35 z niemieckim Skyguard 30 mm, polskie rozwiązanie wyróżnia się większym zasięgiem i masą pocisku, choć jest mniej mobilne w rozlokowaniu.
SA-35 wzmocni ochronę polskiego nieba w programie Narew
SA-35 wzmacnia polską obronę przeciwlotniczą krótkiego zasięgu, integrując się z systemami jak Narew. Może współpracować z wozem kierowania ogniem WG-35 oraz radarem SOŁA lub BYSTRA, zwiększając elastyczność operacyjną. Eksperci podkreślają jej przewagę nad rosyjskimi systemami, np. Pancyrem, szczególnie w zwalczaniu dronów, co potwierdzają straty Rosji na Ukrainie.
PIT-RADWAR planuje dalszą modernizację SA-35, w tym integrację z dedykowanym radarem kierowania uzbrojeniem, rakietami Piorun i systemami zakłóceń radioelektronicznych. System jest rozważany jako element przyszłych zestawów przeciwlotniczych, mogących zastąpić niezrealizowany program Loara, oferując tańsze i bardziej mobilne rozwiązanie na podwoziu kołowym.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!