Drony staną się świetnymi kurierami

W Australii drony nie są wrogami publicznymi numer jeden, przynajmniej przez jakiś czas, bowiem władze zezwoliły na komercyjne użycie tych urządzeń do zastosowań kurierskich.

W Australii drony nie są wrogami publicznymi numer jeden, przynajmniej przez jakiś czas, bowiem władze zezwoliły na komercyjne użycie tych urządzeń do zastosowań kurierskich.

W Australii drony nie są wrogami publicznymi numer jeden, przynajmniej przez jakiś czas, bowiem władze zezwoliły na komercyjne użycie tych urządzeń do zastosowań kurierskich.

Ten fakt wykorzystała firma Zookal, która chce przy pomocy tych urządzeń latających dostarczać podręczniki do swoich klientów lubiących nowoczesne rozwiązania kurierskie.

Najlepszą w tym wszystkim wiadomością jest to, że przesyłka od chwili zamówienia ma być dostarczona w zaledwie 3 minuty, a klient w trybie rzeczywistym może śledzić jej stan (pozycję drona i czas dostarczenia) na ekranie swojego smartfona dzięki specjalnej aplikacji.

Reklama

Kurierskie drony nie będą jednak wyposażone, jak to ma standardowo miejsce, w kamery, lecz czujniki wykrywające przeszkody, gdyż prawo zabrania użycia systemów rejestrujących obraz.

Co ciekawe, maszyny nie będą lądować w chwili dostarczania przesyłek, a jedynie zawisną w powietrzu i poczekają na odbiór książek przez klientów.

Na dobry początek do dyspozycji mieszkańców Sydney zostanie oddanych 6 bezzałogowych maszyn, które już w marcu będą śmigać po wszystkich dzielnicach miasta.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy